Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom IV.djvu/522

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

głosił ją nierozważnie między ludźmi, usiłował przez kanclerza swego Kaspra Szlika skłonić posłów Polskich nie tylko słowy ale i obietnicami, przeznaczając każdemu po tysiąc złotych rocznej płacy, aby dla zatarcia jego ohydy ofiarowali mu rządy królestwa Polskiego; on zaś uroczyście przyrzekał, że ich nie przyjmie. Posłowie atoli nie ujęci ani namową, ani obietnicami, oświadczyli: „że tego nie godziło im się uczynić, inaczej ściągnęliby na siebie zarzut, że nadużyli poselstwa króla i królestwa Polskiego.“ Czém cesarz mocno rozgniewany odpowiedział posłom: „że nie godziło się równie, ani słuszną było rzeczą zawierać związki powinowactwa, póki trwały wzajemne a niezagodzone wcale między obu monarchami i ich państwy niechęci, obrazy i zatargi.“ Aby więc snadniej mogło przyjść do zgody, za zezwoleniem posłów naznaczono na uroczystość Zielonych Świątek w roku przyszłym zjazd pełnomocników stron obu, na który cesarz obiecał przysłać swoich radców. Po otrzymaniu takiej odprawy, posłowie Polscy wsiedli na statek, i z Presburga udali się do Budy, a ztamtąd drogą lądową wrócili do Polski. Wysłano pod ten czas na sobor Bazylejski Jana syna Lutka z Brzezia, kanonika Gnieźnieńskiego, ażeby wraz z Stanisławem biskupem Poznańskim i Mikołajem Lasockim dziekanem Krakowskim wyobrażał poselstwo króla i królestwa. Nie posłano biskupów i znakomitszych panów, dlatego, aby w kraju radzili z innymi o sprawach królestwa. Za przybyciem Lutka do Bazylei, ponowiła się żałość sprawiona śmiercią króla Władysława. Ubolewali wszyscy nad zgonem tak wielkiego króla, gorliwego rozkrzewiciela wiary chrześciańskiej. Odprawiono za niego w kościele katedralnym, nakładem Stanisława Ciołka biskupa Poznańskiego, żałobne nabożeństwo, z królewską okazałością i najgłębszej czci okazem. Śpiewał mszą świętą Branda biskup Portueński, kardynał Placencki; a mistrz Mikołaj Kozłowski, który jako posłannik Zbigniewa biskupa Krakowskiego wyobrażał go na soborze, miał wymowne w języku łacińskim kazanie, w którém prawił obszernie o znakomitych, wielkich i sławnych króla zwycięztwach, niemniej pobożnych i chwalebnych jego czynach, podjętych dla wiary świętej i religii. Mowa ta wielu ojcom soboru łzy wycisnęła.

Po ciężkiej klęsce Inflantczyków pustoszących ziemię Żmudzką, i zniesieniu ich prawie do szczętu, Krzyżacy, którzy niedawno zdawali się gardzić wszelkiemi układami, sami proszą Polaków o pokój.

Stosownie do układów zawartych z Krzyżakami Pruskimi, złożono we Środę w uroczystość Narodzenia N. Maryi Panny zjazd w Raciążu,