Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom IV.djvu/454

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
Jan, król Jerozolimy i Cypru, przysyła do Władysława króla Polskiego poselstwo, z użaleniem na klęski zrządzone przez sułtana królestwu Cypryjskiemu, i prośbą o udzielenie mu pod pewnemi warunkami pomocy.

Kiedy król Władysław zabawiał w Wiślicy, przybyło do Jego królewskiej Miłości świetne poselstwo od Jana króla Jerozolimskiego, Cypryjskiego i Armeńskiego, które sprawował Baldwin de Noris marszałek królestwa Cypru, rycerz znakomity, mający przy sobie poczet dwóchset jeźdźców. Między nimi znajdowali się dwaj synowie jego, młodzieńcy pięknej urody, i Piotr z Bnina, rycerz, rodem Polak: który wyżej nad stan swój i mienie sięgając, powędrował był do Cypru, tam się osiedlił, a dla rzadkiej sprawności i dowcipu wielkie u króla pozyskał względy. Poselstwo to, wsiadłszy na statek, morzem Czarném (Leoninum) zawinęło do Belgradu w Wołoszech. Ztamtąd, nakupiwszy koni do podróży, przez Wołochy (gdzie od ludu dzikiego i złośliwego największych doznawało przykrości, i pewnieby nie uszło cało, gdyby Wołosi nie obawiali się byli króla Władysława) przybyło na Ruś i do Polski. Król Władysław przyjął je uczciwie i z wielką wspaniałością, a w gościnie opatrzył dlań wszystkie rzeczy potrzebne. Baldwin marszałek, złożywszy od Jana króla Cypryjskiego Władysławowi królowi, Zofii królowej, prałatom, książętom i przedniejszym panom królestwa, znakomite dary, jako to kilka postawów czamletu różnej barwy, drzewo aloes, kadzidła kosztowne i ziółka przedziwny na ogniu wydające zapach, i uzyskawszy posłuchanie u króla, opowiedział swoje poselstwo, z użaleniem „na ciężkie krzywdy wyrządzone królestwu Cypryjskiemu przez sułtana Babylonu: który w roku Pańskim tysiącznym czterechsetnym dwudziestym szóstym wtargnąwszy z całą swoją potęgą do Cypru, króla Jana, próżno stawiającego mu opór, pobił na głowę, i opuszczonego od swoich wraz z synem poimał w niewolą; nie pierwej wreszcie uwolnił obu z więzów, aż gdy król zobowiązał się być dannikiem sułtana i płacić mu rocznego haraczu pięćdziesiąt tysięcy złotych. Prosił zatém, aby Władysław król Polski pożyczył Janowi królowi Cypryjskiemu dwakroć sto tysięcy czerwonych złotych, za które zaciągnąwszy wojsko, mógłby uwolnić się od daniny i zmazać hańbę wyrządzoną chrześciaństwu.“ Jako rękojmią zaś pokładał całe swoje królestwo Cypru, to jest, stanowiąc, „iżby król Władysław miał w niém dwa głosy i dwie części wszystkich przychodów, a trzecia tylko aby pozostała dla króla Jana. Nadto, aby król Władysław córkę swoję Jadwigę, o której mniemał że jeszcze żyła, dał w zamęście synowi jedynemu króla Cypru.“ Władysław król, naradziwszy się w tej mierze z swemi prałatami i panami,