Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom IV.djvu/435

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
Krzyżacy zerwawszy przymierze, kraj Polski ogniem i mieczem pustoszą.

Kiedy Władysław król Polski i panowie wraz z rycerstwem Polskiém zajmowali się oblężeniem zamku Łucka, Paweł Rusdorf mistrz Pruski, komturowie i jednomyślni z nimi poddani, podnieśli oręż przeciw królestwu Polskiemu, bądź-to widząc Polskę pozbawioną obrony, i nie chcąc opuścić sposobności do zemsty, bądź z tajemnej między mistrzem a Władysławem królem umowy. Jakoż tenże mistrz Pruski, złamawszy zawarte nad jeziorem Melnem przymierze wieczystego pokoju, i ściągnąwszy posiłki mistrza Inflantskiego, tudzież swoje i zaciężne w znacznej sile wojska, podzielił je na trzy zastępy, i po święcie Wniebowzięcia N. Maryi, z wielką butnością, zbrojno i po nieprzyjacielsku wtargnął do Polski. Nie znajdując żadnej przeszkody i oporu, począł ziemie Kujawską i Dobrzyńską srodze łupiestwem i pożogami pustoszyć; potém, za zdradą Mikołaja Tumigrały, opanował zamek i miasto Inowrocław, a spaliwszy kościoły i zamek, miasto ledwo nie do szczętu zrujnował. Obległ potém miasto Brześć, i położył się obozem pod Wieczerzynem: ale odparty, cofnąć się ztąd musiał z sromotą, straciwszy jednego z komturów, ubitego pociskiem z działa. Potém zamek i miasto Nieszawa wydane zostały zdradziecko przez starostę dzierżawnego Mikołaja Tumigrałę z Sękowa pod Kościanem, szlachcica herbu Wczele mającego za godło szachownicę, któremu powierzona była straż i obrona Kujawskiej ziemi: i zaraz Krzyżacy wprowadzili do zamku swoję załogę. Miasto zaś z tej przyczyny, że swojém świeżém zabudowaniem Toruń niemal zupełnie z ludności ogołociło, z dymem puścili; wszystkie domy i gmachy, wielkiemi nakłady, wspaniale z muru i drzewa pobudowane, zburzyli, aby po zniszczeniu tego miasta Toruń odzyskał dawną sławę i świetność. Niemniej miasto Włocławek, i kościoł katedralny N. Maryi wraz z zamkiem, odarty ze wszystkich ozdób, kielichów, ksiąg i klejnotów, ogniem zniszczyli. Aby zaś mistrz Pruski w krótkim czasie jak największe szkody królestwu Polskiemu mógł wyrządzić, powyznaczał nagrody podpalaczom: i tak za spalenie wioski jednę grzywnę, a za spalenie miasta trzy grzywny zwyczajne podpalacz ze skarbu publicznego miał pobierać. To było powodem, że jego ludzie, już-to dla samej przysługi, już w nadziei otrzymania nagrody, rozbiegli się po ziemi Dobrzyńskiej i Kujawskiej, i w przeciągu dni kilku wszystkie miasta, wsie i dwory w perzynę obrócili; nic nie ostało się przed ich srogością, nawet świątynie Pańskie. Paląc i burząc zarówno domy Boże i ludzkie, prowadzili wojnę bezbożną i z ludźmi i z Bogiem. A lubo zebrał się był z pomienionych ziem znaczny gmin wieśniaków, którzy oburzeni tak wielkiemi bez-