kłótni i niechęci, gdy dotychczas wzajemną zgodą nie tylko jemu ale i sąsiednim narodom byliście groźni i straszni. Zaczém przynosimy ci Książę radę dobrą i zbawienną, roztropności i przychylności pełną, której się trzymając, będziesz mógł osięgnąć królewską godność z łaski brata twojego a nie przeciwnika i wroga; środek uczciwy, a nie zgubny, do którego pragniemy cię namówić, i stłumić w twém sercu przewrotną a niesprawiedliwą królowania żądzę. Abyś więc nasycił się tą królewską godnością, której tak bardzo pragniesz, a nie potargał związków miłości i braterstwa między sobą a Władysławem królem Polskim, tenże król Władysław daje ci i ofiaruje własną koronę. Nie potrzebujesz prosić o nię wspólnego nieprzyjaciela waszego Zygmunta króla Rzymskiego, gdy na to zgadzają się wszyscy prałaci i panowie Polscy. Chętnie ustępuje ci swojej stolicy, i zezwala, abyś ją objął i przywdział koronę królestwa Polskiego; nie wątpi albowiem, że lepiej i chwalebniej sprawować będziesz rządy tak w królestwie jako i księstwie, ty, który zachowujesz dotąd większą czerstwość i siłę, niżeli on, już wiekiem sędziwym osłabiony i do panowania niezdolny, a którego potomek jest jeszcze nieletni. Otóż znika w ten sposób potrzeba dobijania się nowej korony przez spory i wojny, gdy dawniejszą i nierównie świetniejszą, bez wpływu i powagi króla Rzymskiego, daje ci dobrowolnie Władysław król Polski. Niepotrzebnie więc, pałając żądzą królowania, tyle narodów, i ludów, przez Władysława króla wspólnością wiary i jednością państwa złączonych, samego nakoniec siebie, acz nie widzisz przyszłego po sobie następcy, chcesz w srogie uwikłać wojny i zasiać między niemi wzajemne mordy. Obieraj raczej tę, słusznie pozyskać się mogącą koronę; nie gardź radami niosącemi z sobą pokój i zgodę; a wyrzuć z twej myśli zamiar, wmówiony raczej w ciebie przez pochlebców, niż roztropną ułożony radą. Chciej przytém wiedzieć, że król Władysław i Polacy zamierzoną przez ciebie koronacyą nie tylko orężem wstrzymają, ale i nie przestaną cię ścigać zasłużoną karą, jeżeli tak wielką króla i narodu ofiarę i tak uniżone prośby odrzucisz, a od zamiaru twego nie zechcesz odstąpić. Świadkiem nam będzie ten Bóg, że wzgardziwszy naszemi radami, za których pomocą, wyniesiony z małych początków, stałeś przez czas długi tak wysoko, nie na korzyść obu państw, ale na ich zgubę działasz: lękaj się więc od niego kiedyżkolwiek kary za twoję pychę i wyniosłość.“ Powinny były te słowa wzruszyć książęcia, i nikt nie wątpił, że Alexander zwykłą sobie miarkując się roztropnością, dla stłumienia powstającej niezgody i wojny okaże się powolnym: ale rozbiła w nim tę chęć zbawienną żądza korony, zbyt już rozetlona w jego umyśle; sromał się przytém książę porzucać rozgłoszony już zamiar, a utrzymywały go w nim pochlebne namowy niektórych Polaków, tuczących się nadzieją zysków, którzy téż o rzeczoném poselstwie,
Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom IV.djvu/366
Wygląd