Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom IV.djvu/253

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

królestwa Czeskiego, i nie pogardzał prośbą tylu panów i szlachty Czeskiej, którzy najchętniej na jego wybór się zgadzali. Dodał przytém, że gdy wyrozumieją chęć przychylną i zezwolenie królewskie, wyślą niebawem uroczyste w tym celu poselstwo.“ Król Władysław przyjąwszy łaskawie rzeczonego posła Wernera z Rankowa, i hojnie go udarowawszy, oświadczył: „że na poselstwo tak ważne a niespodziewane, później dopiero, po naradzeniu się z swemi panami i należytém rozważeniu rzeczy, da odpowiedź; a tymczasem oczekiwać będzie od panów i rycerstwa Czeskiego dokładnego zawiadomienia, azali wybór jego był zgodny i jednomyślny, i jakie przy nim królowi postawiono warunki.“ Kazał przytém posłowi Wernerowi opowiedzieć panom Czeskim, jak go pokrzywdził rzeczony król Zygmunt swoim wyrokiem w Wrocławiu wydanym, i jako się nie uiścił z obietnicy, i osobiście i przez posłów swoich kilkakrotnie powtarzanej, że odmieni i poprawi ten wyrok niesprawiedliwy.

Jan Zyżka opuściwszy Pilzno, zakłada nowe miasto Tabor, a Mikołaja wysłanego od króla Zygmunta gromi i odpędza.

Jan Zyżka, opuściwszy według umowy Pilzno, po dwa kroć od prawowierców na głowę pobity, użył podstępu, aby się nie dostał w ręce zwycięzców. Kazał bowiem kobietom, które zwykle biegają za obozami, w miejscu nierówném i niesposobném, gdzie bitwa pieszo miała być stoczoną, poporzucać na ziemię swoje szerokie szaty, w które poplątawszy się rycerze, aczkolwiek zwycięzcy, uledz musieli zwyciężonym. Zdobywszy potém grodek Licium (?), starostę zamku Ulryka i jego rodzinę wymordował. Nie mając zaś miasta dość warownego, do któregoby się w niebezpieczeństwie mógł schronić, wybrał sobie miejsce z położenia samego obronne nad rzeką Luzińcem (Luschnicium), które murem otoczył, a gdzie czyjkolwiek stał namiot, tam domy budować kazał i miastu powstałemu dał nazwisko Tabor, od którego i towarzysze jego Taborytami zostali nazwani. Większą część tego miasta opasuje rzeka Luziniec, resztę otacza strumień dość znaczny. Potém rzeczony Zyżka Mikołaja przełożonego nad mennicą, a wysłanego od Zygmunta króla do Czech, w noc Wielkopiątkową poraziwszy na głowę, zabrał mu wszystkę broń i konie.