Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom IV.djvu/150

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

skich osobném pismem z nich pokwitował. Jan zatém arcybiskup Strygoński, sprawiwszy według życzenia swoje poselstwo, udarowany od króla Władysława mnogiemi i znacznej wartości upominkami, wybrał się z powrotem do Węgier. Z Medyki udał się król Władysław do Przemyśla, razem z arcybiskupem Strygońskim i Michałem Kochmeistrem; a chcąc się oczyścić z rzuconej na siebie niesłusznie przez Niemców potwarzy, jakoby miał sprzyjać odszczepieńcom i szczególniejszą schizmie dawać opiekę, w ich obecności kazał kościoł katedralny na zamku Przemyskim, wspaniale z ciosowego kamienia zbudowany, w którym dotychczas sprawowano obrządek Grecki pod zarządem Ruskiego biskupa, poświęcić na katolicki i na kościoł łacińskiego obrządku przemienić, powyrzucawszy z grobów ciała i popioły Rusinów. Kapłani i lud Ruski, uważając to za największą wzgardę i obelgę swemu obrządkowi wyrządzoną, podnieśli żałosne krzyki, płacze i narzekania. Późniejszym czasem, to jest roku Pańskiego tysiącznego czterechsetnego siedmdziesiątego, za rządów pasterskich Mikołaja biskupa Poznańskiego, kościoł ten zburzono, a wyjęte z niego ciosy kamienne dano na zbudowanie kościoła katedralnego w mieście Przemyślu.

Poseł króla Węgierskiego, rozpoznawszy dokładnie granice Prus i Litwy, wraca do Węgier.

Po odprawieniu posłów Zygmunta króla Rzymskiego i Węgierskiego, Władysław król wyjechawszy z Przemyśla i zwiedziwszy wiele miast swoich, zamków i dworów, jako to: Grodek, Wisznią, Lwów, Gliniany, Bobrek (Bobrka), Nadziejczyce, Miednicę (Medynicze), Drohobycz, Oziminy, Sambor, Medykę, na uroczystość Wszystkich Świętych wrócił znowu do Przemyśla; a potém święcie, przez Sanok, Krosno, Biecz, Wojnicz, Bochnią, w dzień Ś. Marcina przybył do Niepołomic. Tu zatrzymawszy się przez dni piętnaście w towarzystwie prałatów i panów Polskich, którzy do niego poprzybywali, przez Przemąków, Wiślicę, Szydłów, Opatów, Urzędów, Lublin, Brześć i Bielsko wyjechał do Litwy, gdzie całą niemal zimę przepędził, i resztę upominków otrzymanych od Zygmunta króla Rzymskiego i Węgierskiego, tudzież Karwena (Charwen) bana Bośnii, i innych książąt, prałatów i panów, oddał w darze Alexandrowi książęciu Litewskiemu i córce jego Anastazyi, żonie Wasila książęcia Moskiewskiego, która dla odwiedzenia króla i książęcia zjechała była do Litwy. Przybył znowu pod te czasy do Litwy inny poseł Zygmunta króla Rzymskiego i Węgierskiego, Benedykt de Makra, szlachcic