Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom IV.djvu/127

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

że król Władysław z mistrzem i zakonem Krzyżackim sprawiedliwą prowadził wojnę. “ Powtóre, „aby królowi wolno było wszystkie zdobycze w Prusach z kościołów zabrane przy sobie zatrzymać i innym kościołom w królestwie Polskiém porozdawać.“ Po trzecie, „ażeby papież zezwolił na powszechną przeciw Tatarom wojnę krzyżową.“ Po czwarte, „aby odpusty, które kościoł N. P. Maryi w Sandomierzu, Krakowskiej dyecezyi, z dawnych czasów w dniu drugim Czerwca zwyczajowo obchodzi, swoim listem Apostolskim upoważnił i potwierdził.“ Gdy więc Władysław król Polski od Jana papieża słusznych rzeczy żądał, papież przychylając się do jego prośby, na trzy żądania swym wyrokiem zezwolił, to jest, przyznał, „iż król z Krzyżakami sprawiedliwą prowadził wojnę, i że wolno mu zdobycze zabrane z kościołów Pruskich zatrzymać i Polskim rozdać kościołom.“ Nadto, odpusty w kościele Sandomierskim N. P. Maryi, w dyecezyi Krakowskiej, dotychczas przy licznych pobożnego ludu zebraniach dnia drugiego Czerwca zwyczajowo obchodzone, dlatego, że podobno w tym dniu niegdyś miasto od Tatarów było zdobyte i krew Polska obficie przelana, potwierdził, uprzywilejował, pomnożył i wznowił. Na czwarte żądanie, to jest wyprawę krzyżową przeciw Tatarom, której sprzeciwiali się posłowie króla Rzymskiego Zygmunta i Krzyżaków, żadną miarą zezwolić nie chciał, oświadczając, że już inną ogłosił wojnę Krzyżową przeciw Władysławowi Durazzo królowi Neapolitańskiemu, której druga wyprawa przeciw Tatarom, gdyby na nię zezwolił, przeszkadzałaby i ujmowała wagi. Odpowiedź ta więcej pozorną była niżli prawdziwą; nie chciał bowiem papież obrażać króla Władysława i jego posłów, przez których tak znakomite odebrał dary. A tak posłowie Polscy, zabawiwszy w Rzymie dziewięć tygodni, wrócili na święta Narodzenia Pańskiego szczęśliwie do Krakowa, chociaż liczne po drodze zastawiano na nich sidła.

Mikołaj Kurowski arcybiskup Gnieźnieński, wprzód nim się zdołał usprawiedliwić przed królem z zarzutu cudzołoztwa, w drodze umiera: człek bogactwy więcej niżeli cnotą znakomity.

Z Judborga Władysław król Polski udał się do Wilna; następnie zaś dni kilka zabawiwszy w Połocku, Witebsku, Smoleńsku, przybył do Krzeczowa i Zasławia, zkąd znowu rzeką Dnieprem popłynął do Kijowa. Towarzyszył mu w tej podróży Alexander wielki książę Litewski z żoną swoją Anną, i starał się dla Jego Królewskiej Miłości o różne podarki i wszelkie rzeczy potrzebne. Z Kijowa, zostawiwszy w nim Alexandra, wielkiego książęcia Litewskiego, siadł znowu na