Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom III.djvu/80

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

po rzece Niemnie przeciw zamkowi Mergist, nie wiele osięgnęły korzyści: albowiem prócz małej liczby jeńców i zdobyczy obadwa wojska więcej nie zyskały. Wyprawiał się po raz trzeci jeszcze Henryk marszałek, ale z wielką stratą wojska swego i własną: nie dobywszy bowiem zamku Bissen obszedł trzy powiaty, to jest Miedniki, Krzywice (Cruwiczin) i Trzywiczony, gdzie zaledwo jednego mniej znacznego dostał zamku, a gdy ludzie tameczni rozbiegli się po lasach, pastwił się na pustych i bezwinnych domostwach przez dni trzy. Wojsko jego tymczasem, nie mogąc nigdzie znaleźć żywności, cierpiało głód wielki; który gdy się codziennie wzmagał, przymuszony cofać się z powrotem przeszło sto mil, wielu bardzo z swoich ludzi utracił. Ci nawet, którzy wrócili do domów, robiąc po dwadzieścia mil dziennie, z łakomego potém użycia strawy, której osłabiony żołądek nie znosił, pomarli. Wysłał był i książę Litewski starostę swego Surmina, męża zręcznego i obrotnego, z flotą z stu okrętów złożoną w celu oblężenia zamku Christmemel. Ten zastawszy na rzece Niemnie okręty przez Krzyżaków opuszczone, ogniem je zniszczył. Ale nareszcie zwyciężony od tychże Krzyżaków, którzy na niego z zamku uderzyli, straciwszy trzysta pięćdziesiąt ludzi, z resztą wojska na tejże samej flocie umknął do Litwy.

Rok Pański 1313.
Po ukaraniu niektórych mieszczan Krakowskich, Władysław Łokietek przebacza miastu, ale odbiera mu prawo obierania rajców, które przenosi na wojewodę Krakowskiego. Klasztorowi także Miechowskiemu, którego opatem był pod ów czas brat wójta Krakowskiego, odbiera wieś Łętkowice.

Po ukaraniu należytém za zdradę i przeniewierstwo wójta Alberta i innych mieszczan Krakowskich, którzy byli sprawcami i podżegaczami buntu, resztę ludu, raczej zgorszonego złym przykładem, niż rozmyślnego uczestnika zbrodni, książę Władysław Łokietek ułaskawił; niektórzy bowiem nie pojmowali sami, jak daleko posunęli się w swojém zuchwalstwie, i na jaką przeciw swemu książęciu, przeciw ojczyznie, przeciw własnym rodzinom i dziatkom odważyli się zbrodnię. Obawiając się zaś książę Władysław, aby stłumione zarzewie nowym kiedyś nie wybuchło płomieniem, ograniczył władzę mieszczan co do wyboru rajców i magistratu, tak iżby mniej mając znaczenia, nie mogli wierzgać zuchwale i przeciw swemu monarsze hardo podnosić głowy. Odjął mówię książę Władysław miastu Krakowowi prawo wybierania rajców z dawien dawna mu służące, a przydzielił je do władzy wojewody Krakowskiego, który z kolei ten urząd