dziennie pobierać żywność i roczne okrycie. Kościoł Wrocławski murowanemi gmachy, stawami, przykupionemi wsiami, zapisami, niemniej naczyniami złotemi i srebrnemi, i różnego rodzaju sprzętami tak dalece zbogacił, podniósł i ozdobił, że go pospolicie złotym biskupem zwano. Prałaci zaś i kanonicy Wrocławscy zebrawszy się w dniu do wyboru nowego biskupa naznaczonym, pominęli w gronie swojém Polaków, mężów zdatnych i uczciwych, a obrali biskupem Teodoryka Czecha, dziekana Wrocławskiego, który rzeczone dziekaństwo wydarł był Alberykowi proboszczowi Bocheńskiemu i Dobrzyńskiemu, kanclerzowi króla Polskiego Kazimierza, zasłużonemu w poselstwie do Stolicy Apostolskiej, wziąwszy je jakoby zachowane dla siebie beneficium, z pomocą Karola cesarza Rzymskiego i króla Czeskiego, u którego był wprzódy szafarzem i pisarzem. A gdy zażądał potwierdzenia swego wyboru u Grzegorza XI w Awinionie, papież z uwagi na dochody kościelne, o których wieść jak zwykle wszystko powiększająca głosiła złote góry, opowiadając, że zmarły biskup Przecław zostawił wielkie złota skarby, na zasadzie listów Karola cesarza i króla Czeskiego, który wyborowi Teodoryka wielokrotnie się sprzeciwiał, odwlókł potwierdzenie dziekana Teodoryka tą odpowiedzią, że nie wprzódy postanowi co do biskupstwa Wrocławskiego aż po przeniesieniu stolicy z Awinionu do Rzymu. Tymczasem zaś posłał do Wrocławskiego kościoła brata Mikołaja mnicha zakonu kaznodziejskiego, biskupa Majorki, ażeby kościołem tym zarządzał i dochody jego pobierał, tudzież nakazał i postarał się, iżby wszelka pozostałość po Przecławie biskupie do kamery papieskiej była wniesioną. Ten zatém przybywszy do Wrocławia, oznajmił polecenie Stolicy Apostolskiej, i żądał od Wrocławskiej kapituły, aby je wypełniła. Ale kapituła Wrocławska, po długiej z sobą naradzie, zważywszy, że z zarządów obcego i zagranicznego przysłańca rozliczne dla kościoła Wrocławskiego wyniknęłyby straty i niebezpieczeństwa, ułożyli się z nuncyuszem Apostolskim Mikołajem biskupem Majorki w ten sposób, że każdego roku, pokądby stolica Wrocławska nie była obsadzoną, płacić mieli do kamery Apostolskiej ośm tysięcy złotych za spadek pozostały po biskupie Przecławie, trzydzieści tysięcy jako składkę i daninę dwuletnią na kościół Polski włożoną, jako zaś należytość na dyecezyą Wrocławską przypadającą dwa tysiące, a na podróż i przesyłkę tych pieniędzy do Rzymu tysiąc złotych. Po takiej więc umowie kapituła Wrocławska nuncyuszowi Apostolskiemu Mikołajowi biskupowi Majorki w jednym dniu i ryczałtem trzydzieści trzy tysiące złotych wypłaciła. Grzegorz zaś papież, tą tak znaczną ilością pieniędzy, na ręce jego nuncyusza wypłaconych, równie jak przyszłą korzyścią rozłechtany, zwłaczał ciągle potwierdzenie obranego biskupem Wrocławskim Teodoryka, chociaż ten już i w Rzymie na-
Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom III.djvu/351
Wygląd