Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom III.djvu/304

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

wzroku umarł, i w kościele Włocławskim, który był w całości wymurował i ukończył, pochowany został. Za życia ciągle utyskiwał na swego następcę i bratanka Zbiluta przed prałatami i kanonikami Włocławskimi, którzy z nim częściej do stołu siadali, że niepomny na wyświadczone sobie dobrodziejstwo, skąpo i niedbale go utrzymywał, zaklinając wszystkich, aby nigdy godności swoich i dóbr duchownych nie odstępowali nikomu, choćby najmilszemu sobie i najbliższemu krewnemu, gdy z niego mieli przykład, jak należało te skłonności serca hamować.

Niesłychane burze i niepokoje w krajach Europy wiele im klęsk zrządzają.

Panowały w tym czasie straszliwe wojny domowe, burze i klęsk pełne zawichrzenia w krajach Brandeburskich i Lubuskich margrabiów, państwie Swantobora książęcia Szczecińskiego i Pomorskiego czyli Słupskiego, niemniej w dziedzinach panów Wedleńskich i Szczeglockich (Szczegloczones), dzielnicach grabiów Nowogrodzkich (Nowigrod), ziemi Kaszubów, i krainie do Kamieńskiego biskupstwa należącej; które tak dalece się wzmogły, że książęta i panowie rzeczonych krajów bratnie na siebie obróciwszy oręże nawzajem się wytępiali, mieczem i ogniem niszczyli, a okrom zamków i miast warowniejszych, żadnej nie było wioski, żadnej osady, któraby pożarem nie spłonęła.

Drużyny zbrojne Janusza Wedelskiego plądrują księstwo Szczecińskie, ale nie bezkarnie.

Dnia ósmego Grudnia, rycerstwo Janusza Wedelskiego, tak konne jako i piesze, wyszedłszy z zamku Człopeńskiego, temuż Januszowi Wedelskiemu przez Jana sędziego Poznańskiego i brata jego Wincentego puszczonego zastawem, wsparte posiłkami pieszemi powiatów Tuczyńskiego i Człopeńskiego, najechało ziemię Szczecińską do książęcia Swantobora należącą, i zniszczyło ją łupiestwem i pożogami. A gdy dnia trzeciego wracało obciążone zdobyczą, książę Swantobor, wziąwszy zbrojny zastęp stryja swego książęcia Wratysława z nowego Szczecina, i zaciągnione z miast niektórych a zwłaszcza z Starogrodu (Stargard) posiłki, doścignął je u jakiegoś jeziora (nie chcieli bowiem rycerze Janusza uciekać, chociaż mogli, rozłakomieni ponętą zdobyczy), i przeważniejszy liczbą bitwę stoczył, w której wielu nieprzyjacioł trupem położył i łupy wszystkie odzyskał.