Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom III.djvu/302

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

A lubo mieszczanie Bytomscy starali się uwolnić od tej kary kościelnej, czyniąc o to zabiegi u papieża, którego tuszyli snadniej przebłagać niż swego biskupa Floryana; ledwo atoli po dwóch latach, mnogich trudach i nakładach, za opłaceniem na zagładę winy wielkiej ilości złota w kamerze Apostolskiej i na ołtarzu kościoła Bytomskiego Ś. Maryi, pod wezwaniem Ś. Zygmunta fundowanym, nad którym sam biskup Krakowski ma zwierzchniczy dozór i władzę, i uposażonym dwunastu grzywnami szerokich groszy rocznej z ratusza Bytomskiego płacy, zdjąć z siebie potrafili rzeczoną klątwę i interdykt. Ale od tego czasu, jak wieść niesie, żyły srebrne i ołowiane w kopalniach Bytomskich, za zbrodnię na sługach Bożych popełnioną, przerwały się i zginęły, tak iż wszelkie wydobywanie i wytapianie rzeczonych kruszców w tych miejscach ustało. Aby zaś mieszczanie Bytomscy nie wyzyskali łatwo u papieża przebaczenia tak wielkiej zbrodni, Marek, proboszcz kościoła Ś. Wincentego na przedmieściu Wrocławskiém, który kościoła Bytomskiego jest kollatorem, a którego klasztor ma przydzielone sobie liczne dziesięciny i dochody kościoła Bytomskiego, stawiał przed kardynałem Ś. Piotra przez swych prawobrońców różne trudności i przeszkody, nie szczędząc na to nakładów. Jemu bowiem Stolica Apostolska poruczyła wysłuchanie i załatwienie tej sprawy.

Mistrz Pruski Winrych przez wysłanego z wojskiem marszałka wielkiego Litwę pustoszy.

Winrych mistrz Pruski, zebrawszy z własnego tylko ludu wojsko, i oddawszy je pod dowództwo wielkiego marszałka Henryka Schindekopf, wyprawił go na plądrowanie Litwy. Ten skoro do ziemi Litewskiej wkroczył, nie znajdując nigdzie oporu, w szybkim pochodzie srodze je począł pustoszyć. A zniszczywszy w krótkim czasie pięć powiatów Litewskich, wymordowawszy starców i dzieci, otarłszy się wreszcie aż o Kowno, z gminem ośmiuset brańców i mnogą zdobyczą koni i stad bydlęcych do Prus powrócił.

Po Mikołaju biskupie Płockim wstępuje na stolicę mnich Stanisław z Golczewa.

Mikołaj biskup Płocki, przesiedziawszy na stolicy ledwo lat dwa, umarł i w kościele Płockim pochowany został. Po nim nastąpił wybrany prawnie Stanisław I, proboszcz kościoła Włocławskiego, brat rodzony zmarłego Mikołaja z Golczewa, rodu i herbu Prawdziców,