Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom II.djvu/499

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

rządów, z powodu, że do wojen i zatargów wielce był pochopny, i w mowie nie zawsze rzetelny i szczery, inni przeciwnie za nim obstawali, zkąd poczęły powstawać spory i waśnie, i już zanosiło się na rokosz powszechny: przeto Henryk książę Lignicki, syn Bolesława Srogiego Rogatki, poważniejszy między książęty Szlązkiem i cnotą i prawością obyczajów, na wezwanie większej i wybrańszej liczby tak szlachty jako i mieszczan Wrocławskich przybył, i Konrada książęcia Głogowskiego, stryja swego, który na księstwie Wrocławskiém już się był chwilowo rozsiadł, zmusił do ustąpienia z Wrocławia. Jakoż Konrad książę Głogowski, obawiając się, aby od Henryka książęcia Lignickiego nie był schwytany, wymknął się jedną bramą z miasta Wrocławia, kiedy właśnie drugą wchodził Henryk książę Lignicki, na którego przyjęcie wysypała się tłumnie szlachta i mieszczanie. Za przychylną przeto wolą szlachty i obywateli miejskich, Henryk książę Lignicki wstąpiwszy na stolicę Wrocławską, objął księstwo w spokojne i zupełne posiadanie; które atoli nie długo trwało, z przyczyny zdradzieckich knowań, które Konrad książę Głogowski nań wymierzał, usiłując pozbawić go księstwa i panowania.
Mechtylda, wdowa po Henryku IV, z Wrocławia, który w posagu posiadała, przeniosła się do ojca swego Ottona Długiego, i w stanie wdowim pobożnie służąc Bogu umarła, pochowana w klasztorze Lendzkim (Leninensis?).

Andrzej książę Węgierski, unikając zdradzieckich zamachów króla Władysława, chroni się naprzód do ciotki swojej Kunegundy, przemieszkującej w klasztorze Sądeckim, kędy była przyjęła szatę zakonną; potém otrzymuje w posiadłość dobra Chroberz, ale tam od Węgrów przez brata jego przekupionych ginie zdradziecko utopiony w Nidzie: a lubo Bł. Kunegunda mogła go przywrócić do życia, za odebraną jednak z nieba przestrogą, z trojakiej przyczyny nie chciała tego uczynić.

Władysław król Węgierski, mając w podejrzeniu brata swego rodzonego Andrzeja, dotychczas przestającego na samym tytule książęcym, o którym mu doniesiono, że czyha na opanowanie władzy królewskiej, gdy i podejrzenia i doniesienia osądził za podobne do prawdy, z przyczyny wielkiej ku sobie nienawiści panów Węgierskich, jaką był ściągnął przez swe czyny ohydne, a widocznego sprzyjania Andrzejowi, a ztąd obawiał się, iżby ten zepchnąwszy albo uwięziwszy brata nie podsiadł jego królestwa; nasadził skrycie na jego zgubę oprawców. Ale Andrzej zwąchawszy niebezpieczeństwo, gdy w Węgrzech nie widział miejsca, w którémby przed zdradziectwy brata bezpiecznie mógł