Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom II.djvu/329

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

ustanowił w nim kollegium kanoników zakonnych, którzyby przy wspólności dóbr doczesnych mieli także mieszkanie wspólne i do jednego siadali stołu.

Rok Pański 1252.
Konrad wygnany przez brata swego Bolesława, szuka schronienia u Przemysława książęcia Poznańskiego, który go wprowadza do zamku Bytomia i daje mu siostrę swoję Salomeję za żonę.

Bolesław Łysy, książę Lignicki, oburzony srodze i rozgniewany na rycerstwo i poddanych swoich, że jego odstąpiwszy przeszli na stronę brata i przeciwnika jego Konrada, i Krosno z innemi warowniami oddali w jego ręce, postanowił nie tylko swoich przeniewierców ale i Konrada brata ukarać za takowe odstępstwo i obelżenie, i tego, który o nic więcej tylko o swoje dopomniał się dziedzictwo, naprzód uwięzić, a potém zgładzić umyślił. Był książę Konrad człowiekiem spokojnym, a dla łagodności charakteru i ubóstwa łatwo dostępnym krzywdzie i podstępom. Nasadził więc na niego Bolesław oprawców, zachęconych prośbami i obietnicami do wykonania morderstwa. Ale książę Konrad dostrzegłszy sideł zastawionych przez Bolesława książęcia Lignickiego, uszedł przed niemi do Przemysława książęcia Poznańskiego i Kaliskiego (nie więcej bowiem miał ufności w drugim bracie rodzonym, Henryku książęciu Wrocławskim) i prosił go, aby się nad nim zlitował, i orężem własnym wrócił mu dział ojczysty. Ten nie tylko łaskawie go przyjął, ale nader wdzięcznie i z uczciwością podejmował, czyniąc mu nadzieję, że część swoję i dziedziczną posiadłość odzyska. Jakoż Przemysław książę Poznański i Kaliski wyprawił naprzód posłów do Bolesława Łysego książęcia Lignickiego i Henryka książęcia Wrocławskiego, z prośbą: „ażeby bratu swemu Konradowi należną z księstw ojcowskich część wydzielili, a nie dopuszczali, iżby ten w powszechnej u świata ohydzie, jak tułacz i wygnaniec, żył o proszonym chlebie.“ Na co Henryk książę Wrocławski odpowiedział: „że lubo sam z działu przypadającego na Konrada nic bynajmniej nie wziął, wstawi się jednak za nim jak najusilniej do Bolesława Łysego książęcia Lignickiego, który tak jemu jak i Konradowi należące dzielnice zagarnął, ażeby mu oddał jego własność.“ Ale Bolesław książę Lignicki poselstwu Przemysława twardą i krzywdzącą dał odpowiedź: „że brat jego Konrad, który pogardziwszy tonsurą duchowną i stopniem subdyakona, porzuciwszy nadto biskupstwo Bamberskie, przeszedł do stanu świeckiego i przestroił się w rycerza, niegodnym jest posiadania działu ojczystego.“