Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom II.djvu/270

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

kób Raciborowicz kasztelan Sandomierscy, i nie tak wodzów jako raczej żołnierzy pełniąc powinność, w kilku miejscach ponowili walkę. Ale nareszcie i oni, jak na mężnych rycerzy przystało, mnogiemi, którym chwalebnie pierś nadstawiali, ugodzeni ciosy, polegli. Skoro ich zgon jedni z Polaków postrzegli, a drudzy o nim posłyszeli, wnet tracić poczęli odwagę, a potém zupełnie na sercach upadli. A tak po stracie wodzów, rozbici przez jazdę Tatarską i pokonani, poszli w rozsypkę. Lubo zaś wielu przed pogonią konną Tatarów zdołało się ukryć po lasach i znajomych uboczach, większa jednak część wojska Polskiego w boju chwalebną śmiercią za wiarę i ojczyznę poległa. Zginęli wtedy Krystyn Sulkowicz z Niedźwiedzia, Wojciech z Stępocic (Stampoczic), Mikołaj Witowicz, Zementa z Grabina, Sulisław, młodzieńcy i rycerze dzielni, z wielu innymi, którzy po bohatersku walczyli, a których męztwo i wytrwałość wszyscy Polacy wspominać i wysławiać powinni.
Ten zaś naród Tatarów, przepuszczona od niebios plaga na ukaranie przewrotności, występków i zbrodni u Polaków i innych ludów chrześciańskich, nazwisko swoje wziął od rzeki Tartaru płynącej w kraju Tatarskim; a jak wielu utrzymuje, Tatarzy, wprzódy Mongołami zwani, od mnogości otrzymali miano, w ich bowiem języku mnóstwo zowie się tartar. Są–to ludzie bezbożni, srogiego umysłu i niemniej srodzy w czynach, małej postawy, nóg krótkich, nosa płaskiego i wklęsłego, twarzy szerokiej bez brody, oczu małych a bystrych, piersi przestronnej, rozłożystej, cery brzydkiej, czarniawej, budowy ciała silnej; żywią się końskiém mlekiem, posoką i ścierwem, surowemi pokarmami i mięsiwem, a zwłaszcza prosem z krwią końską zmieszaném; chleba, soli i żadnych przysmaków nie cierpią. Do wszeteczności zaś i cielesnej rozpusty nadzwyczaj są skłonni, na zimno równie jak upały wytrwali, przestający na szczupłej i ladajakiej strawie. Dla siebie wzajem uprzejmi i chętni, wierni, szczerzy i ludzcy, dla obcych z razu układni, ale potém chytrzy, podstępni i kłamliwi, w żądaniu natrętni, do dawania nieskorzy i trudni.

Po zadanej Polakom klęsce pod Chmielnikiem, Tatarzy podstępują pod Kraków, a widząc go opuszczonym od mieszkańców i książęcia, który był uciekł do Węgier, pustoszą go najokropniej i palą; sam tylko kościoł Ś. Jędrzeja, stojący pod ów czas na przedmieściu, za staraniem ubogich mieszczan ocalony.

Po doznanej pod Chmielnikiem, z dopuszczenia Bożego i skrytych a sprawiedliwych wyroków nieba, klęsce i zagładzie najdzielniejszych rycerzy, taki padł strach i zwątpienie na serca wszystkich, którzy pozostali w księ-