Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom I.djvu/344

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

świadectwem nie ziemskiém lecz niebieskiém, że wieś Piotrawin była i nadal zostać miała jego i kościoła własnością, wrócił do spokojnego posiadania wsi, którą po dziś dzień kościół Krakowski dziedziczy. Pokazują dotąd i miejsce tego sądu, a Polacy uczęszczają z wielką pobożnością do świątnicy na niém wystawionej. Od tego czasu najpierwej imię i cnoty Ś. Stanisława zaczęły słynąć między Polakami, uznali go bowiem ludzie za męża świętego, cudotwórcę i prawdziwego apostoła. Był to rzeczywiście mąż najczystszej cnoty i pobożności, tak wprzódy jak i na stolicy biskupiej, powagą swoją osobliwsze wrażający poszanowanie, w napominaniu łagodny i umiarkowany, w karceniu straszny, w pożyciu miły i łatwy, w postawie i ruchu pełen godności, jak na biskupa przystało.

Piotr rycerz wraca do swego grobowego łoża.

Gdy rycerz Piotr złożył świadectwo, dla którego został wskrzeszony, Stanisław biskup Krakowski odprowadził go do kościoła Ś. Tomasza w Piotrawinie z wszystką prawie rzeszą przytomnego ludu, który się był na ów sąd zgromadził, tak, iż ci nawet, którzy biskupa świętego napastowali o nieprawne wsi posiadanie, z oskarżycieli i przeciwników stawszy się jego czcicielami, towarzyszyli mu w pochodzie, a król opuszczony sam prawie tylko został w namiocie. Nim Piotr wrócił do grobu, Ś. Stanisław zapytał go temi słowy: „Czy chciałbyś Piotrze przedłużenia życia twego na lat kilka, albo czy raczej wolisz, abym modłami memi uprosił ci inną jaką łaskę u Pana mojego, Jezusa Chrystusa?“ Na to rycerz: „Nie tego, rzekł, Ojcze święty, pragnąć mi życia, które podobniejszém zda się do śmierci, ale tego, jakiém błogosławieni w swoim świętym żywocie cieszą się, oglądając Przenajświętszą Trójcę, a którego, jak ufam najmocniej, dostąpię po obecném zatrzymaniu czyscowém, którego nie wiele mi już postaje: tuszę owszem, że z łaski Bożej za twoją przyczyną, czas ten, nim zupełnie upłynie, może mi być darowany w nagrodę twoich zasług, i błagam cię, abyś mi to modlitwą twoją uprosił.“ Gdy potém wrócił do grobu, i złożywszy w nim swoje ciało ducha wyzionął, Ś. Stanisław, odśpiewawszy z duchowieństwem swojém jak najpobożniej psalmy według obrządku katolickiego, i poleciwszy duszę jego Bogu, przysypał ziemią jego zwłoki.