Strona:Jan Sygański - Z życia domowego szlachty sandeckiej.djvu/99

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
ROZDZIAŁ VII.
Z ostatniej woli. — Relacya o kollegiacie sandeckiej.

Rozporządzenie majątkiem na schyłku życia, czyli testamenta, to zarazem ostatni charakterystyczny rys życia domowego szlachty sandeckiej. Przebija się w nich żywa wiara w życie pozagrobowe i przyszłe zmartwychwstanie ciał, dlatego też, podług ówczesnego zwyczaju, pragnęli odpoczywać w grobach kościelnych, w których leżały prochy ojców i dziadów, odpoczywających w Bogu snem wiecznym. Poznajemy z nich ich stan majątkowy, kosztowności rodzinne, rzeczy zastawione, zbroje rycerskie, zapisy na kościoły, klasztory i szpitale, jak również podarunki dla wiernej czeladzi. Wreszcie zaciągnione długi, a przy tem wszystkiem wielką sumienność o zaspokojenie tychże, ażeby nic duszy nie ciążyło na sądzie Bożym Z pomiędzy innych testamentów, pięć tylko przytoczę, dla lepszego wyjaśnienia rzeczy.
1. Ostatnia wola Jakóba Nieborskiego, wicesgerenta[1] grodu sandeckiego, spisana 20. lutego 1599 r.

Najprzód duszę zapisuje Bogu miłosiernemu, który nie gardzi sercem skruszonem; ciało ziemi, z której powstało, na pastwę robakom, polecając przyjaciołom i krewnym, aby go pogrzebali w kościele kollegiackim wedle obrządku katolickiego, któremu był wierny. Zatem wszystkie powinowate swoje, tak obecne, jak te,

  1. Vicesgerens — zastępca, zwłaszcza w nieobecności starosty i podstarościego. Należały do niego głównie egzekucye.