Strona:Jan Sygański - Z życia domowego szlachty sandeckiej.djvu/138

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

drzejowi Borowickiemu i Mikołajowi Jazimirskiemu, wojakom Stefana Czarnieckiego, kasztelana kijowskiego.[1]
Wiadomość o tych krwawych zajściach w Sandeckiem doszła niebawem do uszu króla. Pokrzywdzeni różnowiercy zażądali bezpieczeństwa społecznego. Przypuszczeni do posłuchania, otrzymali obietnicę tak od króla, jako i od dostojników, chociaż król niezbyt gorąco, i raczej z zadziwieniem, niż ze zgrozą, słuchał ich żałoby. Ale Jerzy Lubomirski, marszałek wielki koronny, popierał usilnie ze stronnikami swymi sprawę uciśnionych, wskutek czego ogłoszono po grodach królewski Uniwersał następującej osnowy:
Jan Kazimierz z Bożej łaski, król polski, wielki książę litewski... Doszło nas to wiedzieć, że niektórzy abusi nomine et auctoritate Nostra publikowali to injuriose, jakobyśmy mieli dać jakieś rozkazanie na znoszenie Dyssydentów i ludzi różnego nabożeństwa, a drudzy z tego udania pozwolili sobie domy szlacheckie nachodzić i różne ukrzywdzenia a nawet mordy popełniać. W czem, że pokój domowy i pospolity przeciw wszelkiej Naszej intencyi bywa rozerwany, rozkazujemy: żeby wszyscy na urzędach jakichkolwiek siedzący pilno na to animadwertowali i każdego wykroczonego surowo na gardle karali, kupom tak swawolnych odpór dawali, i każdemu jakiejkolwiek byłby religii pokój według przysięgi Naszej i konfederacyi bezpiecznie zachowywali, wiedząc, że nic Nam na większej pieczy nie zostaje, jako każdemu z poddanych Naszych prawa i zupełne zachować wolności. Na co dla większej wiary i pewności ten Uniwersał, podpisany ręką Naszą i pieczęcią koronną zapieczętowany, chcemy, żeby był po wszystkich grodach przyjęty i publikowany, który jednak nikomu suffragari nie ma, któryby z Naszymi nieprzyjaciółmi miał jakie porozumienie. Dan w Łańcucie 25. stycznia 1656.[2]

Powyższem pismem królewskiem zażegnana chwilowo sprawa różnowierców, wzięła we dwa lata potem daleko gorszy obrót. Na sejmie warszawskim w r. 1658 stanęła konstytucya, wydalająca Aryanów poza granice kraju, z wyjątkiem tych, którzyby chcieli przejść na łono prawdziwego kościoła. Na sejmie 1659 potwierdzono ten wyrok.[3] Wskutek tego jedni Aryanie chcieli przejść na protestantyzm, ale im wzbroniono, rozkazując, aby powrócili

  1. Act. Castr. Praemisl. T. 384, p. 3.
  2. Act. Castr. Sandec. T. 127, p. 627.
  3. Volum. Leg. T. IV. 238, 272.