Strona:Jan Sygański - Wyroki ławicy sandeckiej.pdf/48

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

zie różańcowym, nakoniec pozbierał srebrne tabliczki z ołtarza pod organami i włożył je do worka. Sprzedał to wszystko żydom na Stradomiu w Krakowie za 100 czerwonych złotych. Wyrokiem sądu wójtowskiego z dnia 16 listopada 1675, ucięto mu zato naprzód prawą rękę przed ratuszem, potem lewą przed bramą miejską, przybito je z obydwóch stron bramy na włóczniach, wkońcu, jako świętokradcę, spalono go na stosie drew za bramą węgierską, na brzegu rzeki Dunajca o godzinie 22. Ideo amputata ipsius ante praetorium dextra et ante portam exitus sinistra manibus, ante et post portam clavis ferreis in hastis affigendis, sacrilegum suburbanum in rogo lignorum extra portam hungaricalem ad ripam fluvii Dunaiec cremandum[1].
61. Pan Adam Zawadzki, dziedzic Zawady, Nawojówki i Poręby, odstawił Jana Ukraińskiego[2], obwinionego o kradzież. Z zeznania tego winowajcy pokazuje się, że z „Maciejem woźnicą dragańskim“ ukradł wołu w Nawojówce, przywiódł go na przedmieście i o północy na boisku zabił, mięso zaś z niego i skórę schował w komorze swojej, przez co rzecz cała na jaw wyszła. Przedtem jeszcze ukradł parę wołów w Witowicach; podkopał się jednego razu do komory w domu pana Stan. Stadnickiego i wziął tam pieniądze z workiem, których było niemało w szelągach; pani Eustachii Orzechowskiej, rajczyni sandeckiej, wziął kilkanaście złotych i różne ubrania, kiedy z nią jeździł na sądy kapturowe[3] do Krakowa; w Januszowej wziął chłopu krowę siwą i sprzedał ją za złotych 6; w Klęczanach wziął parę wołów, które prosto zawiódł do Kaspra Mordarskiego w Trzetrzewinie, ten zaś poszedł z nimi na jarmark do Starego Sącza i sprzedał je do Nawojowej za 40 złotych. Wyrokiem sądu z dnia 17. lutego 1676 powieszony na szubienicy, jako jawny złodziej[4].

62. Dnia 20. grudnia 1674 skradziono krowę w Pisarzowej z obory dworskiej pana Władysława Krzesza, rotmistrza piechoty sandeckiego zamku. Obwiniony był o to Andrzej Wróbel alias Łacny z Przydonicy. Pokazało się jednak przy śledztwie, że kto inny był sprawcą kradzieży. Andrzej Wróbel w tem przecie zawinił, że z owej ukradzionej w Pisarzowej a zabitej na Miczakach[5] krowy, przyjął dla siebie od złodzieja ćwierć mięsa, skórę zaś z niej sprzedał szewcowi w mieście za parę butów i 40 groszy. Wyrokiem z dnia 28. marca 1676 dostał zato od kata na Bisku-

  1. Str. 438—448.
  2. Spytany, skąd jest rodem, odpowiedział: „Z Ukrainy małym chłopcem wzięli mnie panowie żołnierze. Matki ani ojca nie znałem, tu się w Polsce chowałem“.
  3. Sądy kapturowe — jurysdykcya czasowa, sądząca w czasie bezkrólewia sprawy kryminalne i wykroczenia przeciwko spokojności i bezpieczeństwu publicznemu. Zaprowadzono je w roku 1572, zniesiono w r. 1768. Zob. Dr. Stan. Kutrzeba: „Studya do historyi sądownictwa w Polsce“. — Lwów 1903.
  4. Str. 448—452.
  5. Miczaki, folwark na obszarze dworskim Męciny.