Strona:Jan Sygański - Historya Nowego Sącza.djvu/459

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
—   206   —

jego. Niebawem jednak (1640 r.) umknął z więzienia, a na zbiega ogłoszono infamię i banicyę[1].
Nie jedyny to zresztą wypadek bankructwa; księgi archiwum miejskiego przechowały nam również przykład takiego drugiego, jaki zaszedł właśnie w samym początku jarmarku na św. Małgorzatę 1648 r., wspomnianego powyżej. Zygmunt Białorzecki, tkacz i grzebieniarz a oraz kupczący płótnami, zbankrutował! Ni z tego ni z owego powiedział wierzycielom swoim, że im nic nie da, bo nic nie ma — zupełnie tak jak teraz robić zwykli kupcy i bankierzy. Był to zaś człowiek zamożny i uczciwy, i można mu było śmiało pożyczać pieniędzy na towary, przynajmniej wedle zdania ludzkiego. I pożyczył mu wielebny ksiądz Roch Światłowicz 30 złp.; wielmożny Wacław Marek 50 złp.; wielmożna Katarzyna Lachowska 25 złp.; pani Jadwiga Wolska 60 złp.; sławetny Skrzypiec 25 złp.; sławetny Stanisław Pieczykowicz towarem, mianowicie pasamonami, 37 złp. 20 gr., żonie zaś jego kilka złotych gotówką. Wkońcu upomniała się o 70 złp. wielmożna Krystyna, wdowa po Janie Krzeszu z Męciny, a Wojciech Abrahamowski, pisarz komory celnej sandeckiej, o 20 złp., które sławetny Grzebieniarz, (bo tak go zwykle zwano), z pieniędzy poborowych obrócił na swój własny użytek. Na domiar bowiem zaufania publicznego piastował był przez czas niejaki urząd pobieracza podatków i nie wypłacił się podpoborcy.
Powodem do tego całego kłopotu był sławetny Stanisław Piczykowicz, mieszczanin krakowski. Przyjechawszy bowiem do Nowego Sącza na jarmark, odwiedził panią Grzebieniarkę i prosił o należytość. Sławetna dłużnica, nie widząc innej rady, wyparła się długu. Więc się upomniał o resztę za pasamony, a widząc, że nie wskóra dobrą drogą, zaskarżył ją do rady miejskiej.

Wieść o niemożebności wypłaty ze strony Grzebieniarza gruchnęła pomiędzy duchownych, szlachetnych i sławetnych wierzycieli, zbiegli się więc wszyscy na ratusz, stanęli przed panami rajcami razem, jak jeden mąż, i żądali sprawiedliwości. Sławetna rada nie odmówiła im swej pomocy. A ponieważ rozchodziło się o sprawiedliwość brzęczącą, która z mienia Grzebieniarza nie mogła być wymierzoną, więc panowie rajcy każdemu wierzycielowi z osobna oddali w sekwestracyę osobę sławetnego Grzebieniarza. I zapadło naraz dziewięć wyroków, skazujących go na więzienia, dopóki długu nie zapłaci! I zupełnie tak, jak do niedawna za naszych czasów

  1. Act. Cons. T. 53. p. 420, 428; Act. Scab. T. 55. p. 1020, 1091.