W r. 1764 Jakób Piekarski, pisarz komory celnej w Piwnicznej, pożyczył miastu na zapłacenie czopowego 300 złp. Termin pożyczki, zaopatrzony pieczęcią i podpisem Antoniego Cybulskiego, burmistrza, Andrzeja Kulpowicza, wójta, i 6 rajców na ratuszu sandeckim, miał być po roku rzetelnie zaspokojony. Z wdzięczności zaś za tę pożyczkę kamienia Piekarskiego w rynku sandeckim miała być wolną od wszelkich danin i ciężarów wojskowych i to tak długo, dopókiby pożyczka nie została zwróconą[1]. Ponieważ jednak tych warunków nie dopełnili rajcy, przeto Piekarski na drodze sądowej upomniał się o swoje.
Oto smutny i opłakany stan ekonomii miejskiej za panowania Augusta III., która po rozbiorze Polski bez porównania smutniejszy jeszcze przedstawiała obraz[2].
- ↑ Kontrakt panów mieszczanów nowosandeckich na 300 złp. w r. 1764 dnia 17. marca uczyniony.
- ↑ Wszystkie długi, ciążące na dobrach miejskich razem z różnemi pretensyami i odsetkami, wynosiły w listopadzie 1777 r. ogółem 82 251 złp. 29 gr. (Ausweis über alle bey der königlichen Starostey Stadt Nez Sandez erhobenen Schulden, den 10. November 1777). Z samego pojezuickiego funduszu zaciągnięta suma wynosiła 80.000 złp., jak świadczy kontrakt z d. 1. września 1783 r., przechowany w archiwum rządowem. (Fascicul. an. 1796 nr. 23042). Wskutek tego ces. król. Rząd wziął w kuratelę wszystkie dobra miejskie: Paszyn, Żeleźnikowę, Piątkowę, Roszkowice, Gołąbkowice, Falkowę, Kunów i Jamnicę, i oddał je w administracyę Michałowi Bochniewiczowi, obywatelowi bieckiemu, na lat 17, pod tym warunkiem, aby w przeciągu tego czasu długi wszystkie całkowicie umorzył. Podjął się tego trudnego zadania energiczny Bochniewicz z dn. 1. listop. 1783 r., i odtąd zdawał corocznie szczegółowy rachunek ze swych czynności tak Rządowi, jak i Magistratowi. Tymczasem jeszcze przed upłynieniem kontraktu postanowiło miasto raz na zawsze pozbyć się majątkowych kłopotów, dlatego pod dn. 1. listopada 1790 r. wystosował magistrat sandecki do cesarza Leopolda II. uniżoną prośbę o pozwolenie sprzedania na publicznej licytacyi wszystkich dóbr miejskich, w celu umorzenia długów. (An Seine Majestät, der Magistrat der königl. Kreisstadt Neu Sandecz im Namen der Stadtgemeinde, bittet um die allerhöchste Bewilligung städtische Güter plus offerenti verkaufen zu dürfen). Prośba ta jednak odrzuconą została. Tak więc pan Bochniewicz zarządzał niemi dalej, aż wreszcie w roku 1804 umorzył wszystkie długi, a dobra powróciły do miasta. — Dzięki tym okolicznościom, miasto podniosło się znacznie. Podług spisu ludności z r. 1808 liczył Nowy Sącz mieszkańców 3.629, domów 441, rodzin 875, duchownych 7, szlachty 25, urzędników 26, rzemieślników i przemysłowców 100. (Samuel Bredetzky: Reisebemerkungen über Ungarn und Galizien. II. Band. 280. Wien 1809). W roku zaś 1819 było w temże mieście 4.158 mieszkańców; miejskie dochody