Strona:Jan Marcińczyk - Powstanie Wielkopolskie roku 1848.pdf/24

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Dopiero ks. Prusinowski go obronił. „Łatwo rozpuścić, ale trudno zebrać” słusznie mówili chłopi, gdy im tłumaczono, że w razie potrzeby będą wezwani z powrotem.
A wszystkiemu było tu winne to nasze przeklęte oglądanie się za zagranicę, pokładanie nadziei w układach, wiara w szlachetność wroga, kunktatorstwo wodza!
Niemcy nie dopięli swego celu, żołnierze nasi przeważnie oparli się rozkazowi rozejścia się do domów, lecz w Berlinie tryumfowała już reakcja, a Fryderyk wszedł w tajne układy z carem Mikołajem I. i ten mu przyrzekł pomoc. Rząd poczuł się silnym i wszystko potoczyło się podawnemu. Jedyną zdobyczą „dni marcowych” było nadanie przez króla prusom Konstytucji, — co prawda bardzo kusej i problematycznej.
O żadnej autonomji dla Księstwa Poznańskiego nie było już i mowy, a 4 obozy nasze postanowiono zlikwidować bezwzględnie, tembardziej, że ruch powstańczy rozszerzał się już na całą