Strona:Jan Lam - Idealisci.djvu/201

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

papieru, zapisanego drobniutkiem, eleganckiem kobiecem pismem.
Józef Ignacy Kraszewski, Dumas i Scribe zapisali niemało papieru w swojem życiu, ale z pewnością żaden z nich nie sprodukował tyle manuskryptu, ile go w przecięciu produkuje piśmienna kobieta. Pierwsza lepsza panna, w rok po opuszczeniu pensyonatu, jest autorką rękopisów, które wydrukowane, utworzyłyby bibliotekę. Zostawiła sześć przyjaciółek w konwikcie, i każdą z nich obdarza co tygodnia takim pisanym wylewem uczuć, spostrzeżeń, uwag, zachwytów, oburzeń, domysłów i pomysłów, jakiegoby życzyć należało młynowi o sześciu kamieniach, ażeby funkcyonował ku zadowoleniu swojego właściciela. Pani Helena idąc za mąż, nie wychodziła z pensyonatu, i nie miała ani jednej przyjaciółki, zdolnej i godnej przyjęcia poufnych zwierzeń, a pomimo to, potrzeba zwierzenia się i wywnętrzenia z każdej myśli, z każdego urojenia, była u niej równie silną, jak u innych młodych mężatek. Ztąd poszło, że pani Helena od czasu do czasu pisywała niejako listy sama do siebie, i chowała je w owym sekretarzyku, pełnym sztucznych i niezbadanych kryjówek. Listy te, wzięte w chronologicznym porządku, tworzyłyby coś na kształt dziennika lub pamiętnika, i byłyby nader ciekawemi dla czytelnika niniejszej powieści, gdyby autor tejże był w położeniu wydrukowania ich w całości. Ponieważ atoli warunki typograficzne, i plan z góry obmyślany zmuszają mię zamknąć rezultat niniejszego szpiegowstwa w ciasnych granicach jednego rozdziału, więc przeczytamy tylko te kartki z dziennika pani Zameckiej, które nam będą potrzebne do zrozumienia całego wątku obecnej powieści, a później dopiero będzie moją już rzeczą wyjaśnić, w jaki sposób udało mi się naruszyć tajemnicę misternych schowków sekretarzyka, i podzielić się z czytelnikiem jego treścią.
Najdawniejsze karty sięgają pierwszych początków mojego opowiadania, którego celem jest przedstawić jedną przynajmniej stronę strasznej walki, jaką w dzisiejszym