Przejdź do zawartości

Strona:Jan Lam - Idealisci.djvu/191

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

przyłączyłem się do kosztów jej wychowania i wyposażyłem ją, mam nawet zamiar adoptować ją, jeżeli Helena nie będzie miała nic przeciw temu. Obecnie dziewczyna jest zakochaną, opowiedz to wszystko, co mi mówiłeś przed chwilą, i poleć Helenie losy kochanków. Po takiem przygotowaniu, sprowadzenie Helenki do Rymiszowa wyda się naturalniejszem.
— Pan hrabia Rozumowski — zaanonsował w tej chwili kamerdyner Wincenty.
— Zaraz służę. To się wybornie złożyło, Karolu. Unikając niby widzenia się z tym szlachetnym lordem, nie popadniesz w podejrzenie, że ja cię wysłałem. Idź-że do ogrodu.
Pan Karol zastał panią Helenę obok cieplarni w rozmowie z żoną ogrodnika, która miała na ręku małe dziecię, wyglądające bardzo mizernie, bo przebyło było właśnie jakąś ciężką, dziecięcą chorobę. Panna Wanda i pani Zamecka na przemian pieściły to małe stworzenie, które wyciągało do nich wychudłe swoje rączęta i uśmiechało się tak łagodnie i boleśnie, jak uśmiecha się tylko schorzała dziecina. Pani Zamecka obierała pomarańczę i dawała ją dziecięciu po kawałku, podczas gdy matka jego ze łzami w oczach opowiadała, że gdyby nie „jaśnie pani,“ która sprowadziła lekarza, dziecko nie byłoby wyszło z choroby. Teraz już się śmieje, i trzyma główkę prosto, a przedtem było takie, takie biedne, i zdawało się gasnąć z każdą chwilą. I niechaj Bóg nagrodzi „jasną panią“ stokrotnie za jej dobre serce, i niechaj jej także da dzieci, ażeby doznała, jakie to szczęście być matką. Panna Wanda płakała, a pani Helena wpajała ogrodniczce w pamięć przepisy dr. Chimerskiego i zalecała jej jak najskrupulatniejsze ich zachowanie, ażeby maleńkiego pacyenta ochronić od recydywy. W tej chwili nadszedł p. Karol i przypatrzywszy się pięknej tej scenie, zagadnął:
— Nie wiedziałem, Helenko, że ty tak lubisz dzieci!
— O, niezmiernie! Muszę ci się nawet pochwalić, że wraz z Tadeuszem założyliśmy ochronkę dla sierót z jego majątków. Pokażę ci ją, jeżeli zechcesz.
— Dziękuję ci. W tej chwili mam dużo kłopotu z moim