Strona:Jan Lam - Idealisci.djvu/136

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Oczy Wandzi zaświeciły wyrazem niewymownej wdzięczności, i pobiegła szybko wycałować panią Helenę. Pan Tadeusz zrozumiał ludzki zamiar żony i wciągnął pannę Wandę w rozmowę tak zręcznie i zawzięcie, że musiała zostać na werandzie. Musiała nawet zbierać karty Alfredowi, i podać mu zapalone cygaro, za które podziękował jej z taką szczególną gracyą, i z tak anielskim wyrazem w oczach! Nikt nie uwierzy, jak dalece Wandzia była szczęśliwą, i jak mocno pragnęła, ażeby pani Helena w towarzystwie Wacława jechała, jechała, jechała aż na koniec i do końca świata. Tylko czarna kawa wypadła jakoś niefortunnie, i potrzeba było zapić ją śliwowicą, ażeby ją przełknąć — ale nikt z pijących nie zdradził tej tajemnicy i Wandzia była bardzo szczęśliwą.
Wspomniałem już, że ks. Chyżycki opowiedział był p. Zameckiemu wszystko, co dotychczas wiemy o Wacławie; p. Tadeusz zaś powtórzył to żonie, nazywając ją żartobliwie opiekunką wszystkich zakochanych młodych ludzi i polecając jej dobremu sercu równie łaskawe zajęcie się kłopotami miłośnemi pana Rolińskiego, jak i panny Wandy Ciechockiej. Pani Helena była tego dnia w szczególnie dobrym humorze i odpowiedziała mężowi ze śmiechem, że nie zechce może, ażeby leczyła tego młodego inżyniera metodą homeopatyczną? P. Tadeusz odparł na to dobrodusznie, że homeopatya nie jest nigdy szkodliwą, bo zadaje leki w nadzwyczaj skąpych dawkach, i tak rozprawiano dalej i śmiano się długo przed obiadem, przyczem nie brakło ze strony pani Heleny dowcipnych alluzyj do owej tajemniczej „wychowanki“ p. Tadeusza, o której wspominał tak często, a której nigdy nie pokazał żonie. Pani Helena zapytała była nawet złośliwie, czy pan mąż nie podejrzywa jej o szczególny talent w odkrywaniu podobieństwa rysów, i czy byłby pierwszej pani Zameckiej wspominał z taką swobodą o swojej „wychowance“, z jaką mówił teraz? Na to zachmurzył się był trochę p. Tadeusz, i odparł, że gdyby był miał zająć się losem tej dziewczynki za życia pierwszej swojej żony, nie byłby z tego robił tajemnicy, bo nie miał