Strona:Jan Lam - Idealisci.djvu/114

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

tnego wszystkich mebli i sprzętów. Nic więcej się nie stało, a jednak, stało się tak wiele!
Ale był człowiek, który już dawno przebył chorobę morską, tak dawno, że nie uznawał jej wcale i miał wielką ochotę odmówić jej prawa do egzystencyi. Tym człowiekiem był p. Skryptowicz, który kochał Helenkę po swojemu. Nie znał bliżej Wacława, a wiedział, jak łatwo dziewczęta szaleją dla ludzi najmniej godnych ich serca. Na wszelki wypadek zdawało mu się, może nie bez słuszności, że dwie godziny lekcyj codziennie, przechadzka i herbata, przechodzą miarę czasu, jaką się zwykło udzielać młodym ludziom, jeżeli jedno z nich jest zakochanem, lub oboje, do utwierdzania się w tem uczuciu. P. Skryptowicz powziął tedy postanowienie rozmówić się z Wacławem, starać się poznać go, wybadać, i nie zabronić mu wcale kochania się w Helenie, jeżeliby czuł skłonność ku temu, ale zmniejszyć nieco liczbę jego wizyt i zrobić je ile możności nie codziennemi. W tym celu p. Karol w parę dni po owem nadzwyczajnem, powyżej opisanem zdarzeniu, po którem obydwie strony nie mogły przyjść do siebie, jedna z radości, iż proszono o rysunek i wzięto go — w ten sposób, — a druga z radości, iż go dano, towarzysząc temu aktowi spojrzeniem, jakiem sarna błaga myśliwca: Nie dobijaj mnie! — p. Skryptowicz tedy, jednego poranku, wyspawszy się należycie, pojawił się w pomieszkaniu Wacława. Był to schludny pokoik w którym wszystko świadczyło, iż mieszkaniec jego kocha porządek, naukę, i pannę Helenę Grodecką, bo ponad książkami, papierami, rysunkami, ponad systematycznie ustawionemi sprzętami i ponad dziwnie, jak na kawalera, porządnie zaścielonem łóżkiem, słowem, ponad systematycznością i nauką, królowała na ścianie za szkłem i w ramach fotografia, nie potrzebuję mówić czyja, a tak wielkich rozmiarów, że można ją było nosić w sercu, ale nie na sercu, — zważywszy, iż była naturalnej wielkości.
— Piękne rzeczy — pomyślał sobie p. Karol. — Wszak kazałem je wszystkie fotografować, to prawda, ale w formacie gabinetowym; panicz widocznie sam postarał