Strona:Jan Lam - Idealisci.djvu/106

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

P. Karol w stanie kompletnego o słupienia wziął z rąk żony corpus delicti, o którem mówiła, i czytał, co następuje:
„Wacław także jest sierotą. Opowiadał nam wczoraj, jak w dziewiątym roku życia znalazł się bez dachu, bez schronienia. Ojciec jego był owdowiałym księdzem ruskim, gdy umarł, następca jego zajął plebanię i wypędził sierotę na ulicę. Biedny Wacław tułał się po wsi dzień cały, a nie śmiał przyznać się nikomu, że głodny, ani prosić o kawałek chleba. Znużony, usnął pod płotem, przy drodze, na wilgotnej trawie. Z głodu i chłodu dostał gorączki, i marzył, że go anioł niósł z sobą do nieba, i układał w wygodne, ciepłe łóżeczko, i że majestatyczny głos organów napełniał wkoło powietrze. Jak on to przecudnie umie opowiadać! Zdawało mi się, że słyszę chór aniołów śpiewających: Hosannah! i że widzę ubogiego chłopczyka, niesionego w niebo na ich skrzydłach. Jaki on był biedny! Stokroć biedniejszy odemnie, bo neńka chociaż mię biła i była złą, nie broniła mi zagrzać się w chacie. Ale i jemu, jak mnie, nie darmo śniła się bajka. Obudził się w istocie w ciepłem łóżeczku, i był przy nim doktor, który mu podawał leki, a tym aniołem, który go zabrał z deszczu i wilgoci, był stary proboszcz z sąsiedniej wsi, i ten wychował go jak swego syna. Spamiętałam dobrze jego nazwisko, nazywał się Chyżycki. Musi to być bardzo dobry człowiek, tak dobry jak pan Zamecki, i jak wuj Karol, i jak ciocia, i jak wszyscy w domu. Mój Boże, ileż to dobrych ludzi jest na świecie, a chociaż wszyscy narzekają, że ich nie ma, przecież sierota zawsze znajdzie serce i opiekę! Kto wie, gdyby Wacław wiedział, jak mocno nasze losy są podobne do siebie, kochałby mię może, jak ja jego kocham. Nie miałam wszakże odwagi opowiedzieć mu mojej historyi, bo ciocia nie lubi, bym o tem wspominała, a zresztą, płacz mi przeszkodził. Dobra ciocia całowała mię i tuliła do siebie, ona odgadła, co się działo w mojej duszy. Odgadła niestety tylko połowę; ja nie płakałam tylko nad sobą, ale nad wszystkimi, których nie ma komu kochać, a którzy później,