Strona:Jan Lam - Idealisci.djvu/095

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Dogmatyczna strona religii, tak szorstka i sztywna w ustach teologów, i często tak fatalnie podkopująca to, czego ma być fundamentem, udzielana przez matkę nabiera uroku cudownej i nieokreślonej legendy, której niezrozumiałość nie czyni uszczerbku, i z którą łączą się w nierozłączną całość zasady moralne, wszczepiane za młodu. Księża, którzy usiłują uzasadnić i udowodnić wszystko za pomocą dyalektycznej filozofii, burzą zazwyczaj sami to co chcieliby wzmocnić. Przykładem jaskrawym jest Helena, której już w siódmym roku życia katecheta lege artis nabijał głowę cudackiemi definicyami. Nie uwierzysz natomiast, jakim doskonałym i przekonywającym profesorem teologii jest moja żona. Ma ona swoją własną metodę, której środków i sposobów nie potrafiłaby zapewne opisać. Kobiety umieją nie jedno, nie zdając sobie sprawy z tego.
— O, umieją!
— Rozumiem twoje westchnienie. Przyszło ci na myśl, jak doskonale umieją taić i udawać, jak dalece przejmują się przybranemi rolami. Ręczę, że Helena nie zdradziłaby się była jeszcze ani jednem słowem, ani jednym ruchem, gdyby nie była zdradzoną bez przyczynienia się ze swojej strony.
— W istocie, posuwa ona do mistrzowstwa sztukę zapomnienia, i do równego mistrzowstwa sztukę wmawiania w siebie, że nie jest poznaną. Mówiłeś z nią podobnoś — jakież jest twoje zdanie?
— Hm, widzę, że radaby zerwać ze swoją przeszłością, jak mi pisałeś. Ale czy sądzisz, że jej się to uda w tej samotni? Zamek, park, i klub piwiarzy, to dobre na parę tygodni, później nastąpi reakcya spowodowana nudami. Musisz wynaleźć coś, coby ją zajmowało, coby jej urozmaicało życie.
— Mam w tej mierze plan gruntownie obmyślany. Najpierw, zamierzam wprawić „klub“ w zdumienie niespodzianem zawiązaniem stosunków bliższej zażyłości z sąsiedztwem, od dawna zaniedbanem przezemnie. Szlachcice w tych stronach nieznośni, z mojej strony będzie to przeto poświę-