Strona:Jan Lam - Głowy do pozłoty Tom II.djvu/177

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— W istocie? Wiesz pan? Sądzę, żepolubię pana, bo nie lubisz pan arystokracyi, jak ja. Prawdę powiedziawszy, nie lubię i pańskiego wuja, jakkolwiek, a może i dlatego, że jestem jego poborcą i ajentem. Scraple Inn należy do jego majątków, i odziedziczył mię wraz ze swojem baronowstwem; od tej chwili nie przestałem powtarzać mu przy każdej sposobności, że go nienawidzę, i że jest gagatkiem bez serca, bez mózgu, i bez podagry. Ale wuj pański wyobraża sobie, że ma podagrę, jak gdyby jej można dostać z wołowiny irlandzkiej! Od trzech lat nie wstaje z łóżka, i ma się za paralityka, wyjąwszy wtenczas, gdy ugania po pokoju za swoim Danielem i oklada go pięściami.
— Przedstawiasz mi pan mojego wuja z tak ponętnej strony, że mam ochotę dotrzeć czemprędzej do pierwszego lepszego parowca i wracać za morze, zkąd przyjechałem!
— Nie czyń pan tego. Lordowi Kenmare przyszła fantazya do głowy, a jego fantazye są trwałe, jak pan widzisz ztąd, że od trzech lat leży w łóżku na imaginowaną podagrę, i że od trzydziestu lat wymienia codzień ze swoim Danielem największe grubijaństwa, na jakie zdobyć się może język angielski, w poprawnem wydaniu z nad Shannonu. Trzecia, czy trzynasta, czy trzydziesta jego fantazya, jest czułej natury. Miał kiedyś syna, którego pamiętam dobrze, był to wielki pędziwiatr, ale lubili go wszyscy, a gdy skręcił kark na wyścigach, lat temu dwadzieścia, wszyscy żałowali go niezmiernie, prócz ojca. Ówczesny kawaler O’Brean nie dbał o potomstwo, a na słodyczach ojcowstwa zależało mu tyle, co mnie na przyjaźni wielkiego wezyra w Oude. Odkąd atoli został lordem i położył się do łóżka, przypomniał sobie tego chłopca tak żywo, tak gorąco, że posądziłbym go prawie, iż obudziło się w nim serce, gdybym nie wiedział, że jest to fantazya, stojąca na równi z jego podagrą.
— Jesteś pan strasznym sceptykiem!
— Powiedz mi pan, cobyś pan sądził o starej babce, któraby wpadła nagle w rozpacz z powodu, iż zapomniała odwzajemnić miłość pewnego młodzieńca, gdy miała lat