Strona:Jan Lam - Głowy do pozłoty Tom II.djvu/160

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

zachowywała, uprawnia mię do następującej konkluzyi prawniczej: „Na podstawie zbiegu okoliczności i zachowania się w czasie śledztwa, oskarżam pannę Herminę, że jest zakochaną w panu Edmundzie”.
Nie wiedziałem, co sądzić o wniosku p. Borodeckiego, i zadumałem się głęboko nad jego słowami. Przypomniała mi się owa scena w altanie w Żarnowie, gdy nas komornikowa zostawiła samych, i gdy mi przyszło na myśl, że mię „światem gonią mary“, podczas gdy powinienbym bliżej trzymać się zagrody. A gdyby tak było, jak mówił p. Dominik? Gdybym, nie wiedząc o tem, deptał, ranił i wyzyskiwał najlepsze, najofiarniejsze serce pod słońcem, zaprzęgał je w służbę moich kaprysów; gdybym dla uczuć, które tak łatwo uleciały przy pierwszem zetknięciu się z rzeczywistością, wzgardził i zapoznał uczucia. tak wielkie i prawdziwe? Czarno mi się robiło w duszy na to przypuszczenie; odpychałem je ile możności, ale wracało znowu...
— Ale, ale, panie Edmundzie — zagadnął mię znowu p. Dominik — czy pan nie miałeś z sobą żadnych rzeczy w więzieniu? Nie widzę żadnego kuferka, ani nic podobnego, oprócz tej paczki z książkami.
Zarumieniłem się i z wielkiem tylko przezwyciężeniem mojej ambicyi opowiedziałem p. Borodeckiemu przygody ñnansowe, które towarzyszyły mojemu uwięzieniu. Śmiał się i gniewał się naprzemian, a w końcu zmusił mię do przyjęcia pożyczki, dzięki której mogłem zapłacić mój rachunek w hotelu i przebrać się, aby nie nastraszyć Herminy moją powierzchownością, w wysokim stopniu zmizerowaną, przez pobyt w więzienin i brak wszelkich akcesoryów toaletowych. Uskuteczniłem to, jak najprędzej mogłem i pośpieszyłem do Herminy. U drzwi jej uczułem dziwne bicie serca, a kiedy wszedłem, jedno i to samo zjawisko dało się dostrzedz u nas obojga. Byliśmy zmięszani, i nie wiedzieliśmy, jak się przywitać. Przed czterma, przed dwoma może laty, byłaby mi się rzuciła na szyję; przed godziną jeszcze, gdyby była tego nie uczyniła, ja byłbym przystąpił do niej i byłbym ją pocałował w twarz, bez ceremonii, bez zakło-