Strona:Jan Lam - Głowy do pozłoty Tom I.djvu/44

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— No, kiedyż to się już wszystko raz skończy? Czy długo jej jeszcze stare grzechy skonać nie dadzą? A — dodała patrząc na mnie — ten panicz nie będzie już teraz darł tak nosa do góry! Dostanie on się pewnie w dobre ręce!
Pierwszy raz w życiu zawrzała we mnie krew tak, jak w tej chwili. Porwałem ze stołu jakieś ciężkie narzędzie kuchenne i rzuciłem niem w głowę pani sekretarzowej, która też natychmiast wpadła do kuchni i rzuciła się na mnie. Ale Kasia, nie leniwa, chwyciła ją za barki i wypchnęła do sieni z takim impetem, że ją uczyniła na razie niezdolną do dalszej walki.
Od tego czasu, ilekroć w życiu spotkałem się z głupotą tego wagomiaru, jaką posiadała pani Buschmüllerowa wraz ze swojemi córkami, podejrzywałem ją zawsze o przymieszkę odpowiedniego quantum bezmyślnej, zwierzęcej złości. Na sto wypadków, dziewiędziesiąt dziewięć razy przekonałem się, że mam słuszność. Wspomniałem o błahych powodach niechęci, jaką miała ku nam pani Buschmüllerowa — otóż niechęć ta nie zamilkła nawet wobec zgrozy, która otacza łoże konającej matki i rozpacz sieroty! Później przekonałem się, jak mało jest w ogóle głupców dobrodusznych, w życiu prywatnem i publicznem. Przekonałem się, że ludzie, których uważano za szaleńców, za niedowarzonych trybunów ludu, za polityczne „głowy do pozłoty“, jednem słowem — byli zawsze więcej jeszcze złymi, niż głupimi. Przekonałem się, że ludzie, na których brak sprytu liczono, iż nie są zdolni popełnić zdrady, oszukać lub skrzywdzić, okazywali się rafinowanymi łotrami, podczas gdy najprzebieglejsi, najbardziej o przewrotność podejrzani, wzdrygali się przed niejednym czynem, którego dopuszczali się tamci na rachunek swojej „poczciwości“, tego przymiotu, będącego często grzecznym równoznacznikiem głupoty...
Wstrząśnienie, jakiego doznałemw skutek trywialnego zajścia z panią Buschmüllerową, miało dla mnie jeden skutek dobroczynny. Odebrało mi resztę sił, nadwątlonych okropną katastrofą, której doznałem, i przyspieszając wybuch choroby,