Strona:Jan Lam - Dziwne karyery.djvu/55

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Na co? — odparł Stanisław, nieumiejący sobie zdać sprawy z tak subtelnych zajść politycznych, o które tu chodziło, a przytem myślący w tej chwili o przecudnym negliżu panny Natalii i o ślicznych, starannie pielęgnowanych rączkach, które mu wczoraj podawały kofitury z róży.
— Uważajże o co chodzi. Rozbijaliście się wczoraj przeciw kandydaturze Ciemięgi, jako zwolennika Skirgiełły. Otóż widziałeś na własne oczy Mitręgę w karecie hrabiego Albina, i słyszałeś na własne uszy, że mają rendez-vous z Oxenschlepem. To wszystko powinieneś pamiętać, bo to ci otworzy drogę do łaski sekretarza, i do ręki panny Natalii.
— Któż jest ten Oxenschlep?

— O tem dowiesz się później, teraz chodźmy jeść, bo dłużej nie wytrzymam.



ROZDZIAŁ IV,


streszczający w krótkości wszystkie polityczne zagadnienia chwili, i kończący się okrzykiem: Niech żyje major Bombogromski! Wśród czego, jeden z bohaterów naszej epopei dostaje się do raju, a drugi do kozy.


Pan Światozmysł Oxenschlep był właścicielem krótkiej, podsadkowatej figury i głowy grubej, ale artystycznie przystrojonej, to jest owianej długimi nieco włosami i okolonej u dołu czarnym, przystrzyżonym zarostem. W rysach tej twarzy niektórzy fizyognomiści upatrywali pewne ślady semickiego pochodzenia, co atoli było zupełnie bezpodstawnem wobec faktu, ze rodzina Oxenschlepów pochodziła ze Szwecyi, i była młodszą gałęzią Oxenstjernów. Obecny p. Oxenschlep był potrochę obywatelem świata, i jak każdy obywatel tego rodzaju byłby był poniekąd w kłopocie, gdyby mu przyszło zeznać pod przysięgą, czem się właściwie trudni. W tej chwili podróżował pod tytułem, wziętym z języka Koszamerdynerów i brzmiącym: ein Privatier. Wracał z Beocyi, a jechał do Chaocyi przed miesiącem atoli jeszcze załatwiał spór dyplomatyczny