Przejdź do zawartości

Strona:Jan Lam - Dziwne karyery.djvu/29

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

jak najpopularniejszy program polityczny, nadaremnie obiecywał pokazać zęby Chaotom w Krachenburgu, zredukować wszelkie podatki do zera, i wznowić wiek jeżeli nie złoty, to przynajmniej srebrny, przez sierdziste ambasadowanie w Krachenburgu nad Plejtą — gdyby się był zobowiązał zjeść Krachenburg z cegłami i kamieniami i wypić potem Plejtę, na nicby mu się to nie przydało. Nadaremnie także byłby się powoływał na dawne swoje zasługi, nadaremnie przyjaciele jego wskazywaliby jego zdolności, charakter, dążności itp. jako zalety stawiające go wyżej od innych współzawodników — w komitecie bowiem już dawno utworzyła się była większość, która upatrzyła sobie z góry swojego kandydata, i tego ogłaszała „kandydatem narodowym“. Biada śmiałkowi, któryby nie uznał takiego senatusconsultum i ważył się odwoływać do plebiscytu na rzecz innego jakiego kandydata! Zobaczymy może w dalszym ciągu tego opowiadania, co go czekało.
Jakkolwiek może szanowny czytelnik znajduje się w tem samem położeniu co autor, tj. jakkolwiek może nie wie, do jakich bliższych i dalszych celów politycznych i lokalnych dążyła partya dr. Ciemięgi, i jej przeciwnika, która świeżo pozyskała „talent i fundusze“ dra Mitręgi, to przynajmniej słowa powyższe wytłumaczą mu, dlaczego jednej i drugiej partyi tyle zależało na tem, ażeby na zgromadzeniu wyborców utrzymała się lista członków komitetu, przez nią ułożona.
Radbym przedstawić rzecz dramatycznie i opowiedzieć, w jakiej postawie i jakim krokiem zmierzali wieczorem owego pamiętnego dnia do sali wyborczej najznakomitsi koryfeusze obydwu stronnictw. W takim razie musiałbym atoli dopuścić się wierutnego zmyślenia, żadne żywe oko nie widziało jeszcze bowiem przywódzców agitacyi politycznej w Wilkowie dążących na Kapitol — wyrastają oni tam w danej chwili, jakby z posadzki. Tak stało się i tym razem. Pięć minut przed uderzeniem godziny szóstej, na którą zwołane było zgromadzenie, utworzyły się, a raczej stworzyły się z niczego w sali wyborczej dwie grupy, z nie-