Strona:Jan Biliński-Nauczanie języka polskiego.djvu/153

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

są mu bardzo dobre podręczniki Wojciechowskiego i Mikulskiego.
Nie mam zamiaru przedstawiać szczegółowo metodyki nauczania języka polskiego w oddziale siódmym, gdyż miałaby ona charakter prowizoryczny; chcę podać tylko kilka ogólnych wskazań.
Zdarzyć się może, że nauczyciel, widząc w programie Reja, Kochanowskiego itd. aż do pisarzy drugiej połowy XIX w., ulegnie złudzeniu, że trzeba nauczyć historji literatury. Wówczas podaje jakiś skrót tej historji — najczęściej podyktowany — i pamięciowem opanowaniem tych czczych wiadomości mierzy wiedzę ucznia, ba, nawet się nią popisuje. To niezrozumienie programu. Mówi on o czytaniu (w szkole i domu) odpowiednio dobranych wyjątków i całych utworów literackich w Celu znaznajomienia młodzieży z najwybitniejszymi autorami polskimi z wyjaśnieniem i omawianiem treści. A zatem chodzi o lekturę i tylko przez lekturę dochodzi uczeń do jakichś wiadomości o autorze. Z tego wynika, że wiadomości o życiu i twórczości muszą być zredukowane do minimum. Program mówi dalej: „W związku z lekturą podanie kilku obrazów z dziejów kultury polskiej i twórczości literackiej w Polsce od wieku XVI do czasów najnowszych“. Niema zatem mowy o wiązaniu wiadomości historji w chronologiczną całość, chodzi tylko o uwypuklenie pewnych momentów, i to nietylko z dziejów twórczości literackiej, (ta bowiem jest zjawiskiem wtórnem na tle życia kulturalnego), ale przedewszystkiem z dziejów kultury. Jeżeli przeto w wypisach znajdą się odpowiednie ustępy, napisane barwnie, przystępnie, wówczas przeczyta się np., jakto, po przyjęciu chrztu, przekształcała się pod wpływem duchowieństwa polska kultura materjalna; może znajdzie się ustęp opowiadający