Strona:Jan Łada - Antychryst.djvu/213

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

łeś się, Izraelu, pomiędzy pociągającymi cię przykładem sąsiednich plemion, a fałszem, którym cię karmili prorocy Jehowy. Ale wreszcie zwyciężył Jehowa, i wyplenione zostało z duszy twej ostatnie ziarno buntu przeciw niemu.
Wtedy, o Izraelu, dopełnia się miara nieprawości twojej. I poznałeś, jak złudnym w obietnicach swoich był Ten, któregoś wybrał Bogiem.
Boć oto za wierność twoją otrzymałeś odeń stygmat przekleństwa i cierpienia. I niesiesz w cierpliwości nieznośne brzemię, jako nieśli je dziadowie. Usta twe szepcą wciąż imię tego, który cię złudził i wydał na mękę, a oczy utkwione są w tym Wschodzie, z którego przyjść ma wybawiciel, ten, który odnowi królewską świetność Syjonu i da Judzie panowanie nad światem.
Oto stoję przed wami ja, Mesjasz, zapowiadany przez wasze księgi, wyglądany przez stęsknione serca! lecz nie ten, którego obiecywali wam rabini, i nie poto jeno, poco ów obiecywany miał przybyć. Bo nie o te marne zdobycze jam przyszedł stoczyć bój, których wyglądaliście od Mesjasza, ale o władztwo nad ziemią i niebem. A żeście grzech wobec prawego pana naprawili, krzyżując jego wroga, przeto was postawię na czele wojsk moich i nie przemijającą ziemską, ale wiecznotrwałą dam wam koronę i wesele, któremu nie będzie końca.