Strona:Jan Łada - Antychryst.djvu/205

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

A wiecie czemu? Bo on wyższy nad ziemię, bo on bóg!
Chaim wyciągnął ku wnukowi ręce i nakazującem spojrzeniem chciał słowa zatrzymać mu na ustach, a potem z niepokojem popatrzył na ojca. Starzec słuchał nieruchomy, potem zwrócił się do syna ze zdumieniem na twarzy.
— Co ten chłopiec powiedział? Stary jestem i zmysły mi nie dopisują... Pewnie przesłyszało mi się... Powiedz!
— On mówi, że ten pyszny człowiek ponad ziemię wznosi się w swem zaślepieniu! — odpowiedział ociągając się Chaim.
— Nie! Ja mówię całkiem co innego! — krzyczał, zapamiętując się w gniewie Joel. — Ja mówię prawdę, a prawda oto w czem jest: Rabbi Juda Gesnareh już na Węgrzech uważany był powszechnie za boga. W Wiedniu ogłoszono go bogiem publicznie i wzniesiono po całym mieście dla niego ołtarze, przy których cześć odbiera. W Burgu zbudowano ołtarz ze złota i na ten ołtarz on codzień wchodził, a setki tysięcy ludzi klęczało dokoła, śpiewając hymny i okadzając go.
— Co ty mówisz, chłopcze? — jęknął stary. — Chaimie! Powiedz, co to są za słowa?
Ale Chaim nie mógł odpowiedzieć, bo wnuk go zagłuszył, krzycząc, nachylony nad pradziadem:
— Wszyscy Żydzi uznali go za boga i wyparli się starego Jahwe, który im nie pomagał w ich interesach, a ten pomógł.