Strona:Jakob Wassermann - Dziecię Europy.djvu/251

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.




Zapada postanowienie podróży.

W pewien Grudniowy wieczór wpadł do mieszkania Hickla nauczyciel Kwant. Poprostu szalał z gniewu. Rzucił na stół cienką broszurkę. Krzyczał:
— Patrz pan!... Co powiesz o czemś podobnem?...
Hickel wzruszył ramionami:
— Nic!... Czytałem to... Prezes Feuerbach ma nałóg pisania.
— Ale pan bierzesz zbyt lekko to sypanie prochu ludziom oczy. Ostatecznie jest to bajda, kiepski romans — wiem o tem. Ale proszę, zważ choćby tytul: „Kacper Hauser, jako przykład zbrodni, dokonanej na życiu duchowem człowieka...“ Przecież to jest tak, jakgdyby ktoś najtępszego z moich uczniów rekomendował światu, jako rzadki egzemplarz duszy ludzkiej. I takie rzeczy pisze znakomity kryminalista! Przecież rząd powinien był to skonfiskować, jako dokument demoralizujący! Co będzie, jeżeli Kacper to przeczyta. Urośnie w pychę! Cała moja praca nad nim pójdzie wniwecz.
— Ba! nie powinien tego przeczytać. Podwoimy czujność.
— Czy jednak nie wmiesza się przypadek?