Strona:Jadwiga Marcinowska - Z głosów lądu i morza.djvu/313

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

I przeto z pomiędzy wszystkich wspomnień uświęconej krainy Nazaret jest właśnie tem, do którego cząstka duszy polskiej przywiera.
Na północ od klasztoru franciszkanów leży wśród murów przestrzeń niewielka ze szczątkami kościoła, wzniesionego tu za czasów wojen krzyżowych na domniemanem miejscu domostwa i warsztatu św. Józefa „bottega di San Giuseppe.“
Właściwie są to już nie ruiny tylko ślady, więc oczom nic nie przeszkadza rozświetlić się tym samym widokiem, który się ongi miewało, stanąwszy na progu ubogiej chaty cieśli.
Zaiste jest to bardzo słodka kraina, najdoskonalsze zacisze. Wianek zielonych wzgórz zewsząd otacza, ochrania, zamyka...
Ukryło się to wśród obszarów wielkiego świata, utaiło w sobie, błyskając cicho, jak przecudne, wiosenne pąkowie, z którego miał się rozwinąć nieprzekwitniony, słoneczny i szkarłatny kwiat...
W kierunku północnym, ale już znacznie dalej, na krańcach miasta znajduje się „Ain Miriam,“ źródło Maryi. Jest to jedyna studnia miejska; kobiety i dziewczęta schodzą się do niej tłumnie co wieczór i co rano, zupełnie tak samo jak schodziły się w owym czasie...
Właściwe źródło wytryska trochę opodal w zachodniej stronie, obok należącego do