Strona:Jadwiga Marcinowska - Vox clamantis.djvu/46

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
ROZDZIAŁ II.

Król Idumejczyk.

Dwór od dłuższego czasu przebywał w Jerozolimie. Mówiono, że król chce się tutaj do czekać rychłego już powrotu najstarszego syna. Mówiono, że jest cały przejęty tem okrutnem oczekiwaniem i tą złośliwą nadzieją wszystek dyszy.
Zaś Antypater płynął do domu, nie prze czuwając, jaka go spotka dola...
I mówiono jeszcze, ale pocichu, że potężne do tego czasu ciało Heroda chorzeć poczęło na dolegliwość bolesną i szpetną, i mogącą zagrozić jego życiu...
Oczy ludu z bojaźnią, ale także z nienawistnem błyskaniem spoglądały w stronę, gdzie pałac się świecił białym wieńcem izbic ozdobnych, dźwignionych na okólnem obmurowaniu.
Opodal w północno-zachodnim rogu miasta