Strona:Jadwiga Marcinowska - Powstanie Kościuszkowskie w roku 1794-ym.djvu/8

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

cym ruble, usłużyć. I oto wpadli na pomysł wskazania braciom swoim drogi pośredniej.
Jeden z nich, Stanisław Bieliński, z rozkazu Siewersa i pod przymusem wybrany na marszałka izby sejmowej, wystąpił z wnioskiem, by odmówić rządowi pruskiemu, a zgodzić się na delegację do układów z Rosją. Popierał ten wniosek swój dowodzeniem, że oto naród polski w nieszczęsnych okolicznościach nie będzie miał siły i możności oprzeć się naraz dwu przepotężnym wrogom, że lepiej coś ocalić, niżeli wszystko stracić, że przeto należy ustąpić Rosji, aby tą powolnością pozyskać w niej opiekę, obronę przeciwko Prusom.
Czy Bieliński miał słuszność, obaczymy w dalszym toku opowiadania.
Uczciwi upierali się ze wszystkich sił gorąco; sprzedawczykowie czynili swoje, a Siewers także swoje: salę sejmową rozkazał otoczyć wojskiem, kilku najgorliwszych posłów uwięził, na dochody króla i wielu opornych nałożył nieprawnie sekwestr, to jest zatrzymywał je przemocą, aby nie doszły rąk właścicieli.
Szamotanie się to i walka ciężka, choć nie orężna, trwały do 17 sierpnia, więc koło dwu miesięcy. W przeciągu tęgo czasu stopniowo wzmagał się wpływ sprzedawczyków, — a obrona uczciwych słabła. Byli to ludzie zacni, — nie byli dosyć silni, by móc przetrzymać wszystko i opanować słabszych lub gorszych braci. Zdawało się, że w ówczesnej Rzeczpospolitej, skołatanej ogromem nieszczęść, znajdzie się jeszcze głos do skargi straszliwej i do próby oporu, — ale do walki skutecznej, owocnej, zwycięzkiej zgoła zabraknie sposobu i siły. Zdawało się, że moc narodu wyczerpała się i wygasła.
Więc na tym sejmie nieszczęsnym stopniowo godzono się na podstępną myśl Bielińskiego i uchwaloną została delegacja do układania się z Rosją. Przy końcu lipca ta delegacja, najsmutniejsza ze wszystkich, jakie być mogą, podpisała dokument wyrażający, iż Rzeczpospolita z dobrej woli oddaje Rosji wspomniane już ziemie (Ukrainę, Podole, część Litwy i część Wołynia).
17 sierpnia sejm samozwańczy, a przytem bezsilny, wyczerpany daremną gorzką walką, podpis delegacji potwierdził.