Strona:Jack London - Wyga.djvu/129

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

ciągu dwóch minut, że przez cały ten czas czuwałeś. Powiem ci tyle tylko, że jeśli ja teraz ten swój system sprzedaję, to dlatego właśnie, że go w tym celu wymyśliłem.
Powróciwszy do stołu Kurzawa oświadczył właścicielom domów gry, że swej oferty nie cofa. Ofiarowali mu pieniądze w banknotach, po trzy tysiące od głowy.
— Zażądaj złotego piasku — ostrzegł go Krótki.
— Chciałem właśnie zaznaczyć, iż pragnąłbym, aby mi tę sumę odważono złotym piaskiem — rzekł Kurzawa.
Właściciel „Jeleniego Rogu” zainkasował banknoty a otrzymał złoto.
— Teraz wcale już nie pragnę się obudzić — śmiał się, ważąc na rękach worki rozmaitej wielkości. — Zsumowawszy wszystko razem, jest to sen wartości siedemdziesięciu tysięcy. Byłoby rzeczą zbyt kosztowną otworzyć teraz oczy, wygrzebać się z koców i zabrać się do gotowania śniadania.
— Na czemże polega wasz system? — pytał niecierpliwie Wielki Burke. — Kupiliśmy go i chcemy go poznać.
Kurzawa poprowadził ich ku stołowi.
— Moi panowie, miejcie odrobinę cierpliwości. To nie zwykły system. Nie wiem nawet, czy możnaby nazwać legalnym, jednakże jego wielką zaletą jest, że działa. Prawda, mam pewne podejrzenia, ale — nie mówmy o tem. Proszę uważać. Panie krupjer, proszę przygotować gałkę. Niech pan czeka,