Strona:J. W. Draper - Dzieje stosunku wiary do rozumu.djvu/418

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

głosić: „Niechaj naród niemiecki zrozumie, że je den tylko rzymski kościół jest kościołem wolności i postępu“.
Tymczasem wpośród duchowieństwa niemieckiego zawiązało się stronnictwo, które postanowiło wystąpić przeciwko przywłaszczeniom papieża, a nawet im się opierać. Protestowało ono przeciwko „posadzeniu człowieka na tronie boskim“, wcale nie wyrzekając się przekonań naukowych dla powagi kościelnej. Niektórzy nie wahali się oskarżać samego papieża o herezyę. Lecz wkrótce na nieposłusznych posypały się klątwy, a potem kurya żądała usunięcia niektórych profesorów i nauczycieli od obowiązków, a zastąpienia ich zwolennikami nieomylności. Ale rząd pruski odmówił wykonania tego żądania. Szczerze chciał on utrzymać dobre stosunki z papieżem; nie życzył sobie wcale wdawać się w kłótnię teologiczną; ale powoli musiał przyjść do przekonania, że szło tu o sprawę nie religijną, ale polityczną, o to, czy władza państwa ma być skierowana przeciw samemu państwu. Wyklęty został pewien nauczyciel gimnazyum; kurya prosiła o usunięcie jego, rząd odmówił. Władze kościelne uznały to za napad na religię. Cesarz poparł swojego ministra. Organ stronnictwa nieomylności groził cesarzowi oporem wszystkich dobrych katolików, wmawiając mu, że w zajściach z papieżem zasady rządów mogą i powinny ustępować. Teraz każdy już mógł jasno