Strona:J. W. Draper - Dzieje stosunku wiary do rozumu.djvu/330

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

chyba kuracyi cudownej! Czyż podobna było, aby ludność wzrastała?
Nie będziemy się więc dziwić, że w czasie głodu roku 1030 gotowano i sprzedawano ludzkie mięso; albo że podczas głodu w r. 1258 piętnaście tysięcy ludzi umarło w Londynie. Mamyż się dziwić, iż w czasie grasowania zarazy liczba umierających osób bywała tak przerażająco wielka, że żywi zaledwie zdołali grzebać nieboszczyków? Podczas zarazy r. 1348, która przybyła ze wschodu biegiem dróg handlowych i rozszerzyła się po całej Europie, trzecia częsć ludności Francyi wymarła.
Taki był stan wieśniaków i biedniejszych mieszczan. Nie wiele lepiej mieli się panowie. Wilhelm malmesburski, mówiąc o grubych obyczajach Anglo-Sasów, powiada: „Szlachta ich, oddana obżarstwu i rozpuście, nigdy nie chodzi do kościoła, lecz każe księżom pospiesznie czytać sobie jutrznię i mszę w sypialnych pokojach, leży w łóżku i nie słucha. Prości ludzie oddani byli na pastwę możniejszym; grabiono dobytek ich, a samych uprowadzano w odległe okolice; córki ich albo wtrącano do domów publicznych, albo sprzedawano w niewolę. Pijaństwo we dnie i w nocy powszechnym było obyczajem; szły za niem występki, zwykłe jego skutki, osłabiając zniewieściałością dusze mężów“. Zamki baronów były przytułkami zbójectwa. Kronikarz saski opisuje, jak chwytano męż-