Strona:J. W. Draper - Dzieje stosunku wiary do rozumu.djvu/272

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Nadaremnie przez wiele następnych stuleci przedniejsi mężowie chrześciaństwa trawili swe życie, jak mówiono naówczas, „na wyciskaniu wewnętrznej treści i szpiku z pisma świętego ku wyjaśnieniu wszechrzeczy“. Dzieje powszechne od trzeciego do szesnastego wieku okazują, jakie to „wyciskanie“ skutki wydało. Ciemne owe stulecia zawdzięczają swą ciemnotę właśnie tej fatalnej polityce. Tu i ówdzie, to prawda, pojawili się wielcy mężowie, taki Fryderyk II, albo Alfons X, którzy obdarzeni będąc wzniosłym i wysokim poglądem, przeczuwali wartość nauki dla cywilizacyi i wpośród posępnego mroku, który kościół w koło nich rozpostarł, uznawali, że jedna tylko wiedza może ulepszyć społeczny stan ludzkości.
Długo jeszcze uciekano się do kary śmierci za różnicę w mniemaniach. Gdy Kalwin palił Serveta w Genewie, oczywistą było rzeczą, iż duch prześladowania nie zmniejszył się. Całą winą tego myśliciela było jego przekonanie, że prawdziwa nauka chrześciańska zaginęła jeszcze przed soborem nicejskim; że Duch ś. ożywia całe przyrodzenie, niby dusza świata i że wraz z Chrystusem, po końcu świata, zleje się z substancyą Bóstwa, z której wypłynął. Za to upieczony on został na wolnym ogniu. Czy była jakakolwiek różnica pomiędzy tem protestanckiem autodafe, a katolickiemi, gdy inkwizycya paliła np. Vaniniego w Tuluzie, r. 1629, za jego „Rozmowy o przyrodzeniu“?