Strona:J. W. Draper - Dzieje stosunku wiary do rozumu.djvu/250

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

okazuje, jak się rozwijał talent wynalazczy, a ostrza kościane i rogowe dowodzą, że łowiec polował już i na mniejszą zwierzynę, a może i na ptaki; gwizdawka zaś z kości przekonywa, że bywał w towarzystwie innych myśliwych lub psa. Skrobaczki krzemienne dowodzą używania skór na odzież, a niezgrabne szydła i igły ich sposzywania. Przedziurawione muszle na bransoletki pokazują, jak wcześnie budził się pociąg do przystrajania swej osoby; narzędzia do przyrządzania farb pozwalają przypuszczać, że malowano albo też tatuowano ciało; a buławy zwierzchnicze świadczą o początkach uspołecznienia.
Największe zajęcie budzą w nas pierwsze zarodki sztuki u tych ludzi pierwotnych. Pozostawili nam oni niekunsztowne swe rysunki na kawałkach kości słoniowej i innych a także rzeźby, wyobrażające ówczesne zwierzęta. Wyobrażenia te przeddziejowe, niektóre wcale zręczne, przedstawiają mamuty, walki renów. Jedno z nich wystawia człowieka ciskającego ością w rybę, drugie scenę myśliwską, złożoną z nagich ludzi, uzbrojonych pociskami. Człowiek jest jedynem zwierzęciem, posiadającem skłonność do odtwarzania postaci zewnętrznych, oraz do posługiwania się ogniem.
Wały, złożone z kości i muszli, niektóre ogromnych rozmiarów, a sięgające po przed okres bronzowy i pełne narzędzi kamiennych, we wszystkich częściach swoich zawierają wskazówki używania