Strona:J. W. Draper - Dzieje stosunku wiary do rozumu.djvu/235

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

budować wieżę, „którejby wierzch dosięgał do nieba“. Euzebiusz zawiadamia nas, że robota ciągnęła się lat czterdzieści; przerwało ją cudowne pomieszanie języków, które rozproszyło ludzi po ziemi. Ś. Ambroży dowodzi, że tego pomieszania ludzieby dokonać nie mogli, a Orygenes mniema, że sami nawet aniołowie tegoby nie dokazali.
Pomieszanie języków dało powód teologom do różnych ciekawych poglądów o początku mowy. Niektórzy myśleli, że język Adama składał się z samych tylko rzeczowników, że te były jednozgłoskowe i że pomieszanie nastąpiło skutkiem wprowadzenia wyrazów wielozgłoskowych. Ale ci uczeni mężowie oczywiście przypomnieli owe liczne rozmowy, powtórzone w Księdze Rodzajów pomiędzy Bogiem a Adamem, pomiędzy wężem a Ewą i t. d. W tych konwersacyach napotykają się wszystkie części mowy. Powszechnie jednak zgadzano się, że językiem pierwotnym był hebrajski: z ogólnego poglądu ojców kościoła tak właśnie wypadało.
Greccy pisarze kościelni twierdzili, że podczas rozejścia się ludów utworzyło się ich siedmdziesiąt dwa, na co się i ś. Augustyn zgadza. Zdaje się jednak, że w tem obrachowaniu zaszły pewne niedokładności; jakoż uczony dr. Shuckford, który bardzo starannie zgłębił wszystkie wymienione okoliczności w wybornem swem dziele „O związku świętych i świeckich dziejów świata“ (On the Sa-