Strona:J. W. Draper - Dzieje stosunku wiary do rozumu.djvu/196

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

różnych pór roku. Gwiazdy także poruszają się pod nią niezliczonymi obrotami. Pod spodem przeto musi być wolne przejście.
Aby pogodzić objawienie z temi nowemi spostrzeżeniami, uciekano się często zapewne do takich pomysłów, jak Koźmy Indykopleusta w jego Topografii Chrześciańskiej. Powyżej mieliśmy zręczność wspominać o niej. Utrzymywała ona, że w północnych stronach płaszczyzny ziemskiej wznosi się ogromna góra, poza którą przechodzi słońce i tym sposobem noc nastaje. W bardzo dawnej dobie dziejowej odkryto już mechanizm zaćmień; księżycowe okazały, że cień ziemi zawsze jest okrągły. Musi tedy ziemia być kulistą. Ciało bowiem, które we wszystkich położeniach rzuca cień kolisty, musi być okrągłem. Zresztą i inne dowody, które dzisiaj każdy zna dobrze, nie uszły uwagi i przekonywały o tem samem.
Wszelakoż oznaczenie kształtu ziemi wcale nie ubliżało jej pierwszeństwu i wyższości. Pozornie była ona daleko większą od wszystkich innych ciał niebieskich, słusznie więc należało uważać ją nie tylko za środek świata, ale za sam świat po prostu. Wszystkie inne przedmioty razem wzięte wydawały się niesłychanie obok niej drobnymi.
Chociaż następstwa, wynikające z dopuszczenia kulistego kształtu ziemi bardzo głęboko naruszały panujące wyobrażenia teologiczne, daleko jednak mniejszej były doniosłości od tych, które wypły-