Strona:J. W. Draper - Dzieje stosunku wiary do rozumu.djvu/162

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Powrót duszy do ducha powszechnego, Erygiena nazywa teozą czyli ubóstwieniem. W ostatecznem jej zlaniu się ginie pamięć wszystkich powszednich kolei. Dusza wraca do stanu, w którym była przed ożywieniem ciała. Oczywiście taki pogląd Erygieny nie mógł się podobać kościołowi.
W Indyi po raz pierwszy ludzie zrozumieli, że siła jest niewzruszona i wieczna. Przypuszcza to już mniej więcej jasne wyobrażenie o tem, co dzisiaj nazywamy jej „równoważnością i zachowaniem“. Zastanowienie się nad trwałością wszechświata dodaje siły temu poglądowi, jasną jest bowiem rzeczą, iż gdyby zaszedł kiedy przyrost lub upadek sił, toby porządek świata ustał. Pewien więc określony i niezmienny zapas energii we wszechświecie musi być przyjęty za pewnik naukowy. Zmiany zaś, które oglądamy, zachodzą tylko w jej rozkładzie.
Ponieważ zaś duszę uważać należy za zasadę czynną, to powołanie nowej do istnienia z niczego jest oczywiście dodaniem czegoś do poprzedniej siły świata. Gdy zaś przy urodzeniu się każdego człowieka musiało to zachodzić, i później zachodzić będzie dla każdej jednostki, to ogół siły musi ciągle wzrastać.
Prócz tego osobom pobożnym oburzającem wydaje się przypuszczenie, żeby Wszechmocny miał być sługą przywidzeń i zachcianek człowieka,