Strona:J. W. Draper - Dzieje stosunku wiary do rozumu.djvu/11

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

kańska przyjęła tę pracę, słusznie sądzić mogąca rozpatrywane w niej wypadki, natchnęła mnie tem większem zaufaniem. Poświęcałem także wiele uwagi doświadczalnemu badaniu zjawisk przyrodzenia i ogłosiłem kilka znanych rozpraw tej treści. Zdaje się że każdy, kto się oddaje takim poszukiwaniom i poświęca znaczną część życia na publiczny wykład nauk, musi się przejąć zamiłowaniem bezstronności i prawdy, zaczerpniętem z filozofii. Ona to wlewa w nas pragnienie poświęcania dni naszych dla dobra ludzkości, abyśmy o wieczornym zmroku żywota, spoglądając w przeszłość, nie musieli się spostrzegać, jak dalece marne i niepożyteczne zgłębialiśmy rzeczy.
Chociaż nie szczędziłem pracy na ułożenie tego dzieła, czuję wszelakoż ile nie dorównywa ono przedmiotowi, który, aby należycie wyłożyć, wypada dobrze znać nauki przyrodzone, dzieje, teologię i politykę; każda stronnica jego winnaby jaśnieć żywą myślą i faktami. Lecz pomyślałem sobie, że stanowić ono będzie niejako przedmowę, wstęp do całego szeregu pism, które wypadki i wymagania naszego czasu wywołają. Stanęliśmy bowiem nad krawędzią wielkiego zwrotu w umysłach. Wiele utworów lżejszej literatury będzie musiało ustąpić miejsca głębszym i poważniejszym pracom, które ożywią się troską o byt zagrożony i burzyć się będą namiętnościami klerykalizmu.
Starałem się przedstawić tu jasny i nieuprze-