Strona:J. K. Maćkowski - Wielkopolska wobec wywłaszczenia.pdf/18

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

wano go także ze szkolnictwa ludowego, nawet z nauki religii. Dla opanowania kościoła katolickiego i zamienienia go na narzędzie rządu, rozpoczęło „walkę kulturną”. Przez to, że od Polaków wstępujących do służby rządowej, wymagano zupełnego zaparcia się uczuć narodowych, zamknięto dla nich wszystkie stanowiska i posady rządowe. W miejsce usuwanych lub w głąb Niemiec przesiedlanych urzędników i nauczycieli polskich, zalewano polskie dzielnice zastępami urzędników i nauczycieli niemieckich. To wkraczało już także w dziedzinę ekonomiczną. Nietylko bowiem ograniczono przez to ludności polskiej dziedziny zarobkowania, lecz nadto wzmacniano zarobkujące niemieckie warstwy w miastach zaboru pruskiego, dostarczając im nowych klientów, odbiorców i konsumentów. Przez tłumne wydalanie Polaków, przynależnych do zaborów rosyjskiego i austryackiego, w roku 1885, zamierzano nie tylko żywioł polski liczebnie zupełnie osłabić — lecz także polską własność ziemską pozbawić sił roboczych, a własność niemiecką zmusić do ściągania do dzielnic polskich robotników niemieckich i wytworzyć konkurencyę dla tubylczej polskiej ludności robotniczej. W roku następnym utworzono komisyę kolonizacyjną dla wykupywania ziemi polskiej. Następnie ograniczono i utrudniono parcelacyę polskich większych obszarów przez ustawowy zakaz tworzenia nowych osad polskich bez pozwolenia komisyi kolonizacyjnej. Ustawa ta daje, jak wiadomo, władzom pruskim „prawo” zabraniania budowy domów mieszkalnych na nabytych parcelach. Równolegle z temi ciężkiemi kolubrynami ustawowemi wydawano rozporządzenia, ograniczające zarobkowość ludności polskiej w każdej dziedzinie, bezpośrednio lub pośrednio zależnej od rządu. W końcu zaś posunięto się aż do gwałtu, urągającego wszelkim zasadom etyki, kultury i cywilizacyi, do przeprowadzenia ustawy o przymusowem wywłaszczaniu ludności polskiej z ziemi.
Ta „polityka” barbarzyńska wytworzyła w zaborze pruskim stosunki wprost bezprzykładne. Niema chyba w Europie narodu lub odłamu narodowego, któryby w swej materyalnej egzystencyi, w swej walce o byt i chleb tak był upośledzony i gnębiony, jak właśnie tamtejsze społeczeństwo polskie. Obywateli państwa narodowości polskiej zepchnięto na stanowisko helotów, zmuszonych ponosić wszelkie ciężary dla państwa, a żadnych w zamian za to nie posiadających praw do korzyści, jakie daje upo-