ście. Dachy, ploty, opłotki, wszystko to z trzciny, którą z dniestrowych pławni, ogromnemi fury, na opał i wszelki użytek przywożą. Winnice ciągną się po nad Limanem także; rozpoznać je łatwo na piasku kupkani ciemmemi rozłożone.
Droga, idąc dalej w step coraz się wyrównywa; z początku jeszcze trochę wzgórkowaty, step coraz płaszczeje. Na piętnastéj werście, poczynają się geste mogiły, ciągnące się do stacji zwanej Gura Rosza (gardło czerwone bocca?) — Nazwanie Gura znaczące po mołdawsku otwór, paszczę, gębę, gardło, spotyka się w innych imionach miejsc Gura Alba, Gura Bykuli, (ujście rzeczki Byk do Dniestru).
Minęliśmy na prawo, pięknie zabudowaną majętność P. Marini, wzorowie urządzoną i sławnie zagospodarowaną. Owce hiszpańskie pasące się w stepie, pięknej budowy wiatrak, winnice, przekonywały nawet przejeżdżającego, o kwitnącym stanie gospodarstwa.
Daléj w pustym już i gołym stepie, spotykaliśmy tylko lepianki otoczone stértami,
Strona:J. I. Kraszewski - Wspomnienia Odessy, Jedysanu i Budżaku T.III.djvu/83
Wygląd
Ta strona została przepisana.
81
1 SIERPNIA.